Janusz Borowski szyszkarstwem zajmuje się już od 30 lat. Jak mówi, praca ta wymaga nie tylko zwinności, ale też cierpliwości, bo na takim drzewie trzeba swoje przesiedzieć.
- Od godziny do dwóch. Zależy jakie drzewo i jaka ilość - mówi Janusz Borowski, szyszkarz.
Sama wspinaczka na czubek takiego drzewa trwa około pięciu minut. Szyszkarz musi mieć odpowiednie uprawnienia i wyposażenie.
- Zabezpieczamy się przy pomocy dwóch lin. Krótką i jedna długa. Zbieramy wtedy do małego woreczka i przesypujemy do większego - dodaje szyszkarz.
W podniebnym zbieractwie pomaga specjalny kij.
- Przyciągam gałąź do siebie i można ją liną przywiązać do pnia. Po prostu się ją wtedy obrywa. Jest łatwiej - dodaje Janusz Borowski.
W tym roku drzewa obrodziły i szyszek jest dużo. Nadleśnictwo Zdrojowa Góra ze specjalnej plantacji, która mieści się na terenie gminy Szydłowo, chce pozyskać w ten sposób nasiona modrzewia i sosny zwyczajnej.
Tak aby zebrać jak najlepszy materiał pod późniejszą uprawę z której wyrośnie kolejny las. Zbiór musi odbywać się w odpowiednim okresie. Szyszki muszą też być w odpowiednim wieku.
- Tutaj mamy szyszki stare, które są już otwarte. A tutaj mamy szyszki, które pozyskujemy w tym roku. To są szyszki dojrzałe -
wyjaśnia Agnieszka Gawron, specjalista służby leśnej ds. hodowli lasu w Nadleśnictwie Zdrojowa Góra.
Czyli dwuletnie. Szyszki zbiera się także na wysięgnikach. Z tych dwóch 10 hektarowych plantacji, szyszkarze zbiorą około 4 tony szyszek co da 40 kg nasion, a z 1 kg nasion powstanie 60 tys. sadzonek.
Szyszkarze będą pracować tu przez najbliższe dwa tygodnie. Z takiej perspektywy praca wygląda zupełnie inaczej.
- Jak trafi się większe drzewa to można napawać się ładnym widokiem - zapewnia Łukasz Dobrowolski, arborysta.
W dodatku bez szefa nad głową.