- Rodzicami zastępczymi mogą zostać osoby samotne oraz małżeństwa w wieku do 59 lat. Powinny mieć dochód oraz warunki domowe w takim zakresie, aby zapewnić dziecku możliwość do nauki, do wypoczynku, do zabawy – mówi Cecylia Antczak, dyrektor PCPR w Pile.
Niezbędne są również predyspozycje do sprawowania opieki nad dzieckiem: dobry stan zdrowia, a przede wszystkim chęci. PCPR w Pile udziela rodzinom zastępczym szerokiego wsparcia: psychologicznego, finansowego, zapewnia poradnictwo socjalne i rodzinne. PCPR organizuje również szkolenia dla kandydatów na rodziny zastępcze.
Osoby zainteresowane mogą kontaktować się z PCPR w Pile, aleja Niepodległości 37, tel. 67 349 12 08
Na terenie gmin powiatu pilskiego funkcjonuje 151 rodzin zastępczych, w których przebywa łącznie 257 dzieci. Do tego 22 dzieci mieszka w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w Pile i Osieku nad Notecią.
Najwięcej - 119 dzieci przebywa w 86 rodzinach zastępczych spokrewnionych oraz 54 rodzinach zastępczych niezawodowych: 91 dzieci. Z kolei w rodzinach zawodowych, których na terenie gmin powiatu pilskiego mamy 54 – pod opieką jest 24 dzieci. Jednym z takich domów jest Rodzinny Dom Dziecka w Wysokiej. Prowadzi go Bernadeta i Wojciech Depta. Obecnie mieszka w nim 10 dzieci. Dla 8 dzieci Bernadeta i Wojciech Depta tworzą rodzinę zastępczą. Mają jeszcze jedną biologiczną córkę i drugą adoptowaną. Dzisiaj mają już łącznie 21 dzieci i 2 wnucząt.
- Rodzinę zastępczą prowadzimy od 11 lat. Tak spowodował los. Moja chrześnica trafiła do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Wiedziałam, że nie mogę jej tam zostawić, bo trzymając ją do chrztu coś tam sobie obiecałam... Nie tylko sobie, ale również temu malutkiemu dziecku. I razem z mężem postanowiliśmy, że przejdziemy wszystkie kursy, szkolenia i kwalifikacje i zostaniemy rodziną zastępczą dla naszego już w tej chwili dziecka. W ten sposób w ciągu roku z jednej córki biologicznej zrobiła nam się w domu czwórka fajnych dzieciaków - mówi Bernadeta Depta.
- Kiedy z jednym dzieckiem wyszliśmy na prostą, przyjmowaliśmy następne. Zawsze budziła się w nas myśl, że przecież tych dzieciaków jest tyle…I zawsze mówiliśmy, dobra, daliśmy radę teraz, damy radę dalej i przyjmowaliśmy kolejne dzieci. Zastanawiamy się jak rozbudować nasz dom, żeby wstawić większy stół w salonie. Bo jak zjeżdżają np. na święta, to szkoda, że dom nie jest z gumy. Moglibyśmy pomóc jeszcze większej liczbie dzieci, które potrzebują rodziny, miłości i akceptacji - mówi pani Bernadeta.
To nie jest tylko łatwa praca. Dzieci przychodzą z bagażem doświadczeń, z różnymi problemami i deficytami.
- Tych dzieci jest tyle, że naprawdę potrzeba tych rodzin zastępczych. My nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich dzieci z powiatu, chociaż bardzo bym chciała. Dlatego zachęcam przyszłe rodziny. Jeżeli nawet ktoś ma wątpliwości, nasz dom stoi dla każdego otworem. Można przyjechać, zobaczyć jak to wygląda w praktyce - mówią małżonkowie.
fot. i opr. Starostwo Powiatowe w Pile
Komentarze
Zobacz także