Emerytury to w Polsce temat kontrowersyjny praktycznie od zawsze. Od zawsze są również w ogonie Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o ich wielkość. Według danych z 2020 roku średnia emerytura w Polsce wyniosła 2428 zł brutto.
Przy ponad 16 milionach osób pracujących, jest niemal 10 milionów emerytów. I to dla tych pierwszych rząd szykuje duże zmiany.
Przyszłych emerytów czeka niedługo wybór, pomiędzy gromadzeniem swoich środków emerytalnych w IKE lub ZUS-ie. To przez to, że dogorywające od lat OFE przestaną istnieć. Wybór pomiędzy tymi dwoma podmiotami wydaje się trudny i niejednoznaczny, jednak eksperci wskazują kilka czynników, które mogą go ułatwić.
- Po pierwsze warto popatrzeć przez pryzmat wieku. Dlatego że IKE to będzie w dalszym ciągu inwestowanie pieniędzy na rynku, na giełdzie, w papiery wartościowe, także skarbowe. I to jest zawsze związane z ryzykiem - mówi Małgorzata Starczewska - Krzysztofek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego
- Powiem coś może niepopularnego, ale wbrew pozorom polski system emerytalny na tle innych państw jest naprawdę niezły. Powiedziałbym nawet, że dobry, gdybyśmy potrafili go oczyścić z różnego rodzaju „wrzutek” legislacyjnych, które następowały. Z różnego rodzaju przywilejów, które wywalczyły sobie różne grupy zawodowe - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert konfederacji lewiatan
Na szczęście został jeszcze czas do namysłu - ostateczny wybór między IKE a ZUS-em trzeba podjąć do 2 sierpnia.