Niechęć do tego preparatu nasiliła się kilka dni temu, po doniesieniach o przypadkach zakrzepów krwi u osób, które przyjęły szczepionkę. Niektóre kraje zawiesiły czasowo podawanie tego preparatu. Europejska Agencja Leków uspokaja, że te sytuacje nie mają związku ze szczepionką. To jednak nie przekonało pacjentów.
– Myślę, że AstaZeneca jest w tej gorszej sytuacji, że gorszą prasę ma od samego początku, a w czasach takich jak dzisiaj, gdzie wszelka wiedza prawdziwa i nieprawdziwa znajduje się na każdej stronie internetowej, telewizji czy w prasie to ludzie wyrabiają sobie takie a nie inne zdanie i 30-50% rezygnowała z tej AstraZeneca, a przyjęłaby oczywiście Pfizera - tłumaczy Maciej Osiecki, koordynator ds. szczepień w Szpitalu Specjalistycznym w Pile
Jedną z grup obecnie szczepionych preparatem AstaZeneca są nauczyciele. W ich przypadku w większości pojawiały się niewielkie skutki uboczne, które nie wzbudziły niepokoju.
– Część osób miała skutki uboczne. Nazwałabym to takie kilkukrotnie zwielokrotnione symptomy jakie przechodzimy podczas przeziębienia, czyli częstszy ból głowy, wysoka temperatura, jakieś dreszcze, ale trwało to naprawdę jeden dzień - mówi Violetta Kamińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Wałczu
– Im szybciej się wszyscy zaszczepimy tym szybciej mamy szansę na powrót do normalności, a chyba nam wszystkim na tym zależy - namawia Violetta Kamińska
Bo w ten sposób możemy nabyć odporność populacyjną. Szczepionka chroni także przed ciężkimi powikłaniami COVID-19.
– Wszystkie szczepionki, które są zarejestrowane na terenie Polski, są szczepionkami bezpiecznymi. Nawet gdyby po szczepieniu szczepionką firmy AstaZeneca wystąpiły jakiekolwiek odczyny w miejscu zaszczepienia to jest mniejsze zło niż przechorowanie covidu -przekonuje Danuta Kmieciak, dyrektor polskiego sanepidu
Eksperci jako przykład na to, że ta szczepionka jest skuteczna i bezpieczna podają Wielką Brytanię. Tam preparat zastosowano już masowo i wskaźniki zakażeń się znacząco zmniejszyły. Nie było też doniesień o zakrzepach.