W marcu inflacja w Polsce wyniosła 3,2 % i rośnie najszybciej w Unii Europejskiej. Wiąże się to z podwyżkami cen wielu produktów. Widać to chociażby na stacjach benzynowych, bo ceny paliw w ostatnich tygodniach znacząco poszły w gorę. I to właśnie to oraz podwyżki kosztów energii elektrycznej, to główne czynniki wpływające na wysoki poziom inflacji, który może być jeszcze wyższy i w maju osiągnąć 4 %. Taki poziom przekracza granicę bezpieczeństwa rekomendowaną przez Narodowy Bank Polski. Rządzący uspokajają i zapewniają, że trzymają rękę na pulsie. Ich zdaniem, paradoksalnie wysoki poziom inflacji jest dobry dla polskiej gospodarki. -Inflacja wynika z kilku elementów, w tle jest oczywiście pandemia i obrona miejsc pracy i wzrostu gospodarczego. Można by schłodzić gospodarkę, chociażby poprzez podwyższenie stóp procentowych, to by pewnie spowodowało obniżenie inflacji. Tyle tylko, że to by uderzyło w miejsca pracy, w polski eksport, a tego nie chcemy - tłumaczy poseł PiS Marcin Porzucek.
Eksperci potwierdzają - w odróżnieniu od portfela zwykłego Kowalskiego, pozostałe gałęzie gospodarki radzą sobie z inflacją całkiem nieźle. Jak dodają, podwyżki cen żywności nie są w tej chwili aż tak duże jak ceny paliw. -Wydaje się, że inflacja na poziomie nawet 3% nie ma jakoś szczególnie negatywnego wpływu na to, co się dzieje w otoczeniu biznesowym. Jeżeli chodzi o konsumentów, to ten wzrost wynika w głównej mierze ze wzrostu cen energii. To co wielu z nas bardzo często interesuje, to kształtowanie się cen żywności - tutaj te wzrosty są niewielkie, a nawet w porównaniu do poprzedniego roku mniejsze - wyjaśnia dr Sławomir Kuźmar z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Dosyć mocno podrożało pieczywo, a z drugiej strony staniała wieprzowina. NBP jakiś czas temu zapowiedział, że do końca swojej kadencji, czyli do czerwca 2022 nie podwyższy stóp procentowych w Polsce.
fot. poglądaowa Pixabay
Komentarze
Zobacz także