Wróciła moda na ogródki działkowe. Tysiące chętnych czeka na swój kawałek ziemi do wypoczynku. Boom na rodzinne ogrody to efekt pandemii koronawirusa.
Prawdziwy rozkwit ogrodów działkowych miał miejsce w latach 80 XX wieku. Powstawały one głównie przy zakładach pracy. Działkowicze uprawiali warzywa czy sadzili drzewa owocowe. Niektóre z ogródków zdobiły rabaty kolorowych kwiatów. -To jest całe moje życie. Jest dużo roboty. Troszkę ruchu na świeżym powietrzu. Tam są borówki amerykańskie, troszkę kartofli - powiedział działkowicz Zenon Przygodzki.
Pandemia przez którą nie zawsze mogliśmy wychodzić z domu. Działka stała się dobrym sposobem na wypoczynek, a także alternatywą dla wyjazdów do pensjonatów czy hoteli. Posiadając własny ogródek, można relaksować się na świeżym powietrzu, a jednocześnie ograniczyć kontakt z innymi ludźmi. -Kontakt z naturą poprawia nasze poczucie szczęścia, zadowolenia, dobrostanu, spokoju, czy postawy prospołeczne - wyjaśnia psycholog Romana Otto.
W miastach naszego regionu trudno dziś o wolne ogródki działkowe. Jeśli już pojawia się ogłoszenie o sprzedaży to kupiec znajduje się w przeciągu chwili. Wzrosły też ceny działek. Zależą od tego, jak teren jest zagospodarowany, ale wahają się od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
fot. poglądowa Pixabay