Pianino jest ostatnio dla 13-letniej Aurelii jedną rozrywką.
- Chciałabym w przyszłości móc grać tak dla przyjaciół, dla rodziny, dla otoczenia, dla najbliższych osób - mówi Aurelia Mączkowska.
Teraz po radioterapii w Warszawie, Aurelia mogła wrócić do domu i do gry na instrumencie. Ale tylko na chwilę. Do powrotu do zdrowia brakuje jej jeszcze dużo czasu… i pieniędzy.
- Moim największym marzeniem jest wyzdrowienie oczywiście i …..
Powrót do szkoły. Szczególnie lubi historię i j. Niemiecki. Przez ostatni miesiąc nie mogła uczestniczyć w zajęciach. A zaczęło się w lutym. Rozbolała ją głowa. Potem doszło podwójne widzenie i zachwianie równowagi. Po serii badań lekarze postawili diagnozę: guz pnia mózgu.
- Aurelka jest moją jedyną córką, długo wyczekiwaną... Aurelka jest wspaniałym dzieckiem i oczywiście dla każdej mamy dziecko jest wspaniałe i mogę tylko powiedzieć, że zawsze pomagała innym - stwierdza Joanna Mączkowska, mama Aurelki.
Guz zlokalizowany jest na pniu mózgu, czyli obszarze, który odpowiada za wszystkie funkcje życiowe. Nowotwór jest nieoperacyjny, a choroba postępuje w błyskawicznym tempie.
- Jak zapytała bezpośrednio, mówi tata czy ja umrę. Zdenerwowałem się, bo mam takie z nią relacje i powiedziałem: Aurelka żebyś nigdy więcej nie używała takich słów. Dzieci nie są od tego żeby umierały, dzieci są od tego żeby żyły - mówi Mariusz Mączkowski, tata Aurelki.
- Wierzymy, że leczenie w stanach, właściwie nie wierzymy, tylko wiemy, że leczenie w stanach jest jedyną możliwą skuteczną metodą, żeby zatrzymać chorobę - wyjaśnia Joanna Mączkowska, mama Aurelki.
Terapia w Nowym Jorku jest bardzo kosztowna. Aurelia potrzebuje 1 miliona 700 tysięcy zł. Goni też czas, bo całość musi się znaleźć na koncie kliniki do 5 maja.
- Wyprawa do Stanów Zjednoczonych i leczenie wymaga naprawdę ogromnej ilości pieniędzy, a chcielibyśmy, by Aurelia miała taką szansę - mówi Aleksandra Radecka, wolontariuszka na rzecz Aurelii.
Szansą są zbiórki i akcje charytatywne. Pomagają nauczyciele ze szkoły, w której uczy mama Aurelii. Teraz grupa wolontariuszy organizuje liczne kiermasze oraz licytacje.
- Wierzymy głęboko, że nam się uda, bo widzimy jak bardzo to wszystko przyspieszyło i jak wielu ludzi jest zaangażowanych, bardzo dobrze nam idą licytacje - przypomina Agnieszka Kubat, wolontariuszka.
Czasu pozostało mało, a brakuje jeszcze niemal 300 tysięcy zł. Zbiórka trwa na siepomaga.pl oraz na zobaczmnie.org. Wesprzeć Aurelię można też licytując na facebooku na fanpejdżu Licytacje dla Aureli Mączkowskiej.
Komentarze
Zobacz także