- Życzliwy, uczynny, pomagał... - Taki, według tych z którymi rozmawialiśmy - był starszy mężczyzna, który zginął tragicznie w tym miejscu. W drewnianej altanie mieszkał od kilku lat. - Nie można powiedzieć, że był rozrabiaką czy kimkolwiek. Był po zawale, udało mu się to przeżyć, nie miał gdzie mieszkać i tutaj mieszkał - dodaje sąsiad tragicznie zmarłego
Pożar wybuchł w środę po godzinie 1:30 w nocy. Płomienie były widoczne w całej okolicy. Ogień był tak duży, że w sąsiednim budynku popękały okna .
- Niestety bardzo duże płomienie, bardzo silne zadymienie spowodowało, że nie mogliśmy natychmiast wejść do środka. Nasze działania polegały na ugaszeniu pożaru. Po kilkudziesięciu minutach przystąpiono do przeszukiwania tego pomieszczenia - mówi st. kpt. Paweł Kamiński, rzecznik prasowy PSP w Pile
- Jak się okazało był to 70-letni mężczyzna. W tej chwili nie są znane przyczyny pożaru. Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności, które pomogą wyjaśnić szczegóły tego tragicznego zdarzenia - wyjaśnia sierż. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji
Które na zawsze zapadło w pamięć sąsiadów.
Komentarze
Zobacz także