Epidemia koronawirusa mocno uderzyła po kieszeni wielu przedsiębiorców.
- Nie dostaliśmy ani od państwa ani od miasta żadnego wspomożenia, żadnych pieniędzy na tę działalność, ponieważ każdy z nas prowadzi inną działalność i działalność klubowa to PKD nie jest wiodącym - oburza się Artur Szypryt współwłaściciel pilskiego klubu Beton.
W lutym właściciele tego klubu próbowali zorganizować w nim spotkanie członków partii Strajk Przedsiębiorców. Interweniowała policja.
- Mogliście podjechać z nami porozmawiać, dać nam zarzuty a nie po prostu robić ten cyrk przed lokalem bo to było po prostu śmieszne. Tyle policji jakby nie wiadomo kogo zatrzymywali. Dla mnie cała ta sytuacja jest bezprawna - przekonuje Jakub Fenske, współwłaściciel klubu Beton w Pile.
Wylegitymowano 40 osób. Właścicielom postawiono zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Sprawa utknęła w prokuraturze. Przedsiębiorcy na sprawiedliwość liczą w sądzie. Jak mówią po zakończeniu procesu będą starać się o odszkodowanie.
Z badania Keralla Research dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że 70 proc. przedsiębiorców chce otwierania biznesów pomimo obostrzeń. Te są luzowane etapowo. Od soboty restauratorzy otworzyli ogródki. Zdaniem rządzących, ze względu na epidemię gospodarki nie da się odmrażać szybciej. Ta - jak podkreśla wiceminister Grzegorz Piechowiak - ma być w dobrej kondycji. Stopa bezrobocia w marcu wyniosła 6,4 proc.
- To pokazuje, że jakoś daliśmy rade pokonać ten COVID i wracamy na tę ścieżkę wzrostu. Wszystkie dane pokazują, że PKB będzie nam naprawdę rosło - zapewnia Grzegorz Piechowiak, wiceminister w resorcie rozwoju, pracy i technologii.
Wiceminister Piechowiak wlicza w to także miliardy euro z unijnego Funduszu Odbudowy.