Wałecki Raduń do tej pory był otwarty dla wszystkich. W sezonie korzystają z niego plażowicze, można wypożyczyć rowery wodne, a trochę dalej, w Centralnym Ośrodku Sportu ćwiczą sportowcy. Teraz miejsca na jeziorze zabrakło dla miłośników sportów motorowodnych. Od czerwca nie będą mogli wodować swoich łodzi.
- Bardzo się zbulwersowaliśmy, było nam bardzo przykro z tego powodu - mówi Izabela Bodnar, miłośniczka sportów wodnych.
Radni powiatu uchwalili zakaz dla motorówek, których silniki mają moc większą niż 30 koni mechanicznych. W praktyce oznacza to, że z wałeckiego krajobrazu znikną wszystkie skutery i motorówki, bo większość z nich ma moc wyższą niż dopuszczalna.
- Ten zakaz jest niepotrzebny, powinniśmy rozmawiać, powinniśmy znaleźć kompromis, radni powinni skonsultować się z osobami zainteresowanymi, które korzystają z tych sprzętów motorowodnych - dodaje Izabela Bodnar.
Miłośnicy sportów motorowodnych od lat korzystali z jeziora. Raduń jest dla nich atrakcyjniejszy, niż spokojne jezioro Zamkowe po drugiej stronie miasta.
- Raduń jest lepszy bo jest w mieście, z infrastrukturą. Mamy tutaj miejsca do wodowania i przede wszystkim do trzymania sprzętu - argumentuje Ewa Frynaszek, użytkowniczka motorówki.
Ale z tego jeziora korzystają też plażowicze, spacerowicze, kajakarze i wioślarze.
A po co tutaj hałasować? Bardzo ładne miejsce. Kajaki wystarczą - mówią wałczanie.
I takich głosów ponoć jest coraz więcej. Wiosną do Rady Powiatu Wałeckiego wpłynęła petycja z Centralnego Ośrodka Sportu w tej sprawie. Radni jednogłośnie przychylili się do niej i uchwali zakaz.
- Wałcz to jest takie fajne miejsce, które powinno raczej słynąć z ciszy i spokoju z relaksu, niż z hałasu - przekonuje Roman Wiśniewski, radny Rady Powiatu wałeckiego.
Pod petycją podpisały się m. in. WOPR, Orzeł Wałcz, Polski Związek Wędkarski, czy UKS Wiktoria. O nowym prawie najbardziej zainteresowani dowiedzieli się już po fakcie.
- Być może trzeba było się wstrzymać i do konsultacji dać - mówi Bogdan Białas.
Teraz do Rady Powiatu wpłynęła druga petycja, tym razem od miłośników sportów motorowodnych, którzy wnioskują o cofnięcie zakazu.
- Każdą uchwałę można zmienić, więc jeżeli będzie taka wola i by były argumenty odpowiednie, to również o to możemy przywrócić. Trzeba jakiś konsensus znaleźć - przekonuje Bogdan Białas, przewodniczący rady powiatu wałeckiego.
Padają pomysły o ograniczeniu prędkości, wyznaczeniu godzin dla motorówek, czy miejsc odgrodzonych bojami, gdzie mogliby się bez przeszkód poruszać. Przewodniczący Bogdan Białas zapewnił, że nową petycję podda pod dyskusję na kolejnej sesji Rady Powiatu. Temat więc nie jest jeszcze zamknięty.