Czy firma OZEN truje ludzi? Tak uważa część mieszkańców osiedla Zatorze w Wałczu. Kontrole prowadzone przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wykazały natomiast, że instalacja negatywnie oddziałuje na środowisko.
Mieszkańcy osiedla Zatorze w Wałczu od dłuższego czasu uskarżają się na uciążliwą działalność firmy Ozen. W ich ocenie przedsiębiorstwo nie spełnia norm i truje społeczeństwo. Oto co powiedzieli:
- Wypuszczają z komina takie pyły, że na balkonach nie można nic trzymać ani do wysuszenie, bo to później jest wszystko takie zakurzone, zabrudzone
- Na balkonie muszę co tydzień sprzątać, bo jest czarny taki pylisty opad spalenia drewna i tak dalej
- Śmierdzi wszystko na balkonie, brudno, parapety są czarne, co się wymyje, to wszystko jest brudne
Kilka dni temu w zakładzie doszło do awarii w wyniku której nad firmą pojawiły się kłęby czarnego dymu. To zdaniem burmistrza Wałcza uwi zane ręce. Wnioskowaliśmy, były procedowane wszystkie możliwe warianty, były prowadzone rozmowy, ale na tym nie poprzestajemy. Będziemy dalej rozmawiać, będziemy starali się bronić naszych mieszkańców przed tym zagrożeniem - powiedział burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski.
Także kontrole przeprowadzane przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wykazują, że firma emituje więcej zanieczyszczeń niż powinna. Nakładane jednak kary nie przynoszą skutku. Dlatego WIOŚ zwrócił się do starostwa o bardziej zdecydowane działania. -Kierowaliśmy wystąpienie do starosty wałeckiego, który jest organem ochrony środowiska i który może dodatkowe warunki nałożyć na spółkę, żeby ta instalacja negatywnie nie oddziaływała na środowisko - tłumaczy Beata Atałap, kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Koszalinie.
A chodzi o wydanie przez starostwo decyzji w sprawie normy emisji pyłów dla tego zakładu. To dałoby inspektorom narzędzie do zdecydowanych kroków, z czasowym wstrzymaniem produkcji włącznie. Starosta nie wyklucza takiej możliwości, ale jednocześnie odbija piłeczkę. -Ozen głównie podlega pod instytucję wojewódzką i ona powinna tutaj bezwzględnie wykonać te kontrole, które są niezbędne - wyjaśnia starosta wałecki Bogdan Wankiewicz.
O podjęcie natychmiastowych działań wielokrotnie apelowali także radni powiatowi. W ich ocenie starosta nie wyczerpał wszystkich możliwości jakie dają mu przepisy prawa. -Ten zakład właśnie przez starostę był kiedyś przedstawiany jako ekologiczny. A teraz ten ekologiczny zakład, który miał być wzorem dostał olbrzymią dotację i w tej chwili mówiąc wprost nas zatruwa! - grzmi radny Rady Powiatu Wałeckiego Roman Wiśniewski.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz przedstawicieli Ozenu, jednak kilkukrotne próby nawiązania kontaktu kończyły się fiaskiem.