- Głównym powodem akcji strajkowej i protestów jest procedowana obecnie w Sejmie i Senacie tzw. ustawa Niedzielskiego, tj. ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego - tłumaczy poniedziałkową akcję protestacyjną Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
Właśnie w poniedziałek odbędzie się strajk ostrzegawczy, który ma zmusić rządzących do ustępstw i zmian w przepisach. W wielu polskich miastach pielęgniarki zorganizują pikiety, czy manifestacje. Dodatkowo każdy z wojewodów otrzyma list otwarty od organizacji związkowych, działających w poszczególnych regionach.
W pilskim regionie protesty ograniczają się do czarnych koszulek i plakatów informacyjnych.
- Mamy za mało personelu, by odejść od łóżek na dwie godziny. Pracownicy poszczególnych szpitali sami decydują o formie protestu. Ten protest ostrzegawczy prowadzony jest nie tylko w imieniu pielęgniarek, ale też pozostałych grup zawodowych, m.in. laborantów, ratowników, salowych, czy pracowników pomocniczych - podkreśla Marcin Michlewicz, przewodniczący prezydium Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Pile.
- gwarantem bezpieczeństwa zdrowotnego społeczeństwa,
- zachętą do zainteresowania zawodem pielęgniarki i położnej,
- warunkiem do podwyższania kwalifikacji zawodowych obecnej kadry medycznej.
Prezydium Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Pile apeluje do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za ochronę zdrowia o podjęcie pilnych działań, które poprawią sytuację zawodową i ekonomiczną pielęgniarek i położnych - czytamy w apelu.
Komentarze
Zobacz także