„Złotowianka” na Mistrzostwa Europy wystawiła trzech zawodników. I to właśnie na szyi Zosi zawisł brązowy medal. Po 4 latach trenowania race runningu przyszedł ogromny i nieco niespodziewany sukces w biegu na 100 metrów.
- Popłakałam się, byłam bardzo szczęśliwa. To bardzo fajne uczucie być trzecią w Europie - mówi Zosia Kałucka.
To wszystko dzięki dwóm treningom w tygodniu, a także indywidualnym przygotowaniom Zosi przed samymi zawodami. To złożyło się na sukces, którego zdobycie na Mistrzostwach zajęło 20 sekund - to czas, w którym zawodniczka pokonała 100 metrów. Krótki dystans powoduje, że margines błędu praktycznie nie istnieje, bo w przypadku pomyłki, trudno jest dogonić rywali. Dlatego tak istotne było opracowanie dobrej taktyki na bieg.
- To dystans 100 metrów, czyli bardzo dynamiczny. Trzeba szybko wystartować. Głównie skupialiśmy się właśnie na starcie, który jest niezwykle ważny i na tym, aby w miarę możliwości rozłożyła siły na tym dystansie i żeby się nie zatrzymywała przed linią mety - tłumaczy Karina Buczek, trenerka Race Runningu, fundacja Złotowianka.
- To dodatkowy sukces jeszcze, że Zosia wygrała z silniejszymi zawodnikami. Szczęście było niesamowite, wszyscy się popłakaliśmy na mecie. Byliśmy bardzo dumni i pewnie ta duma będzie się jeszcze długo utrzymywała - dodaje Karina Buczek.
Tak jak zapał Zosi do race runningu. To sport, który zdobywa coraz większą popularność wśród osób z niepełnosprawnościami. Daje wolność, wzmocnienie mięśni, odporność, ale jest także…
- Możliwością poznawania nowych ludzi, odcięcia się od codziennego życia i wyjścia z domu - zapewnia Zosia Kałucka.
A kolejne wyjście z domu na zdobycie medali na wielkiej imprezie pewnie już za 3 lata. W końcu para olimpiada w Paryżu, na której zgodnie z deklaracjami Komitetu Paraolimpijskiego będzie race running, zbliża się wielkimi krokami.