Obecnie jest tak, że nie trzeba chodzić na lekcje religii. Decydują o tym rodzice dziecka, a w przypadku uczniów pełnoletnich oni sami. Zamiast na religię można uczęszczać na etykę, a ocena z tego przedmiotu jest wpisywana na świadectwie. Tyle że w nie każdej szkole są lekcje etyki. Zgodnie z przepisami, powinny zostać zorganizowane, jeśli chociaż jeden rodzic o to zawnioskuje. Jeżeli tego nie zrobi, dziecko ma wtedy czas wolny od zajęć.
Jeszcze pod koniec kwietnia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ogłosił, że chce uporządkować kwestię religii i etyki. Mówił, że wkrótce rodzic lub pełnoletni uczeń będzie musiał wybrać między tymi przedmiotami. Będzie zobligowany na któryś uczęszczać. -Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości. – zdecydował minister, ale przez dugi czas nie było wiadomo, jak do tej koncepcji podchodzi Kościół. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski ustosunkowała się właśnie do słów szefa resortu edukacji.
Aktualnych, dokładnych i ogólnopolskich danych dotyczących uczęszczania uczniów na religię nie ma. Ostatnie pochodzą z badania przeprowadzonego przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w roku szkolnym 2019/2020. W całej Polsce na lekcje religii uczęszcza 87,6% uczniów we wszystkich typach placówek edukacyjnych. To o 0,4% procent mniej niż rok wcześniej. Najwięcej uczniów religii uczy się w diecezji pelplińskiej 99,2%, najmniej w warmińskiej 70%. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, obejmującej m.in. Piłę, na lekcje religii chodzi 85,1% uczniów.
opr. News4Media,
fot.: poglądowa pixabay
Komentarze
Zobacz także