Wszystko zaczęło się jesienią ubiegłego roku. To właśnie wtedy pojawił się pomysł, aby jastrowska parafia stała się bardziej eko. Do tego doszły pszczoły - znajomy księdza Andrzeja zaszczepił w nim zainteresowanie tymi pracowitymi owadami. Wkrótce na terenie parafii stanęły pierwsze ule, a w głowie proboszcza pojawiła się myśl, aby połączyć przyjemne z pożytecznym i przekazać wiedzę najmłodszym.
- Dzieci są przekonane o tym, że pszczoła jest bardzo pożyteczna i że nie wolno niszczyć przyrody. Temu służą również deszczówki, zrobiliśmy też ekologiczny konkurs dla dzieci, jak żyć zgodnie z przyrodą - mówi ks. Andrzej Wachowicz, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Jastrowiu.
I potem wszystko poszło jak z płatka. Konkursy i przystępne lekcje o pszczołach i ekologii przyniosły efekty. Tym bardziej, że są to lekcje praktyczne, a dzieci pracę pszczół i jej efekty poznają od podszewki.
- Dzieci poznają proces pozyskiwania miodu. Przychodzą tu bardzo chętnie i czują się tutaj bardzo dobrze. Z tego co widzę, wzrosło zainteresowanie spożyciem miodu, bo nawet mamy, które mówiły, że dzieci go nie jedzą, teraz wspominają, że jedzą go bardzo chętnie - zapewnia Urszula Przybylska, nauczycielka z przedszkola „,Motylek” w Jastrowiu.
- No jest dużo roboty, mogłoby być więcej ludzi do pomocy, ale tego nie mamy. Jakoś dajemy sobie radę. Sadziliśmy powoli tu kwiatki, tam kwiatki. Tu są skarby, nawet ogródek uprawiony. Tam jest wszystko, warzywnik cały, ładne maki, róże, bratki - opowiada Halinia Kmiecik, parafianka.
A do tego m.in. buraki, szczypiorek, ogórki, sałata, czy truskawki - wszystko podlewane oczywiście deszczówką. Ekologiczny ogród i ule to nie koniec planów księdza Andrzeja. W przyparafialnym lesie chce stworzyć punkt ornitologiczny i umożliwić dzieciom obserwację i różnych gatunkach ptaków.