Istnieje wiele faktów i mitów dotyczących filtrów UV. Czy są bezpieczne? Czy naprawdę chronią naszą skórę? Kiedy warto je stosować?
Filtry przeciwsłoneczne powinny być używane przez cały rok – FAKT
Nie tylko latem, ale przez cały rok powinniśmy używać ochrony przeciwsłonecznej. Najczęstszym błędem jest kupowanie kosmetyku z filtrem tylko na urlop. Warto pamiętać, że promieniowanie UVA, oddziałuję na nas codziennie, nawet w pochmurne dni. Przenika przez chmury, a także szyby i stanowi aż 95 proc. promieniowana ultrafioletowego, które dociera do powierzchni Ziemi. Promienie te wnikają w głębokie warstwy naszej skóry i są odpowiedzialne są za jej fotostarzenie się, zwiotczenie i utratę jędrności, tzw. „alergie na słońce”, czyli zaczerwienienia, swędzenia, podrażnienia, przebarwienia i plamy na skórze. Przyczyniają się również do rozwoju nowotworów skóry. Aby chronić swój organizm powinniśmy więc używać kremu z filtrem codziennie. Tu jednak warto zwrócić uwagę na wskaźnik SPF. Ochrona przeciwsłoneczna na poziomie SPF 2-10 nie jest efektywna. Dopiero przy SPF 15 możemy mówić o wystarczającej ochronie, na poziomie około 93 proc. SPF 30 zapewnia nam zaś 97 proc. zabezpieczenia, a SPF 50 - 98 proc.
Kremy z filtrem przeciwsłonecznym mają działanie przeciwzmarszczkowe - FAKT
Kremy z filtrem UV to dla naszej skóry bariera ochronna przed „słonecznymi” zniszczeniami. Między innymi przed uszkodzeniami włókien kolagenowych i DNA komórek skóry. Te zaś prowadzą do jej zapadania się i powstawania zmarszczek. Zwykle towarzyszą im zaburzenia pigmentacji, czyli powodowane przez nadmierną ekspozycję na słońce przebarwienia.
U niemowląt i małych dzieci zaleca się stosowanie filtrów mineralnych - FAKT
Rozróżniamy filtry mineralne i chemiczne. Te pierwsze zalecane są dla najmłodszych, z tego względu, że bardzo rzadko uczulają. Zawierają w sobie takie substancje, jak dwutlenek tytanu (Titanium Dioxide) czy tlenek cynku (Zinc Oxide). Zostawiają na skórze charakterystyczne białe ślady. Stanowią fizyczną barierę dla promieniowania i odbijają je jak lustro.
Te drugie, czyli filtry chemiczne często uważane są za bardzo szkodliwe. W rzeczywistości absorbują i pochłaniają promienie UV. Ich stosowanie jest więc tak samo bezpieczne. Dodatkowo mają lżejszą konsystencję i są mniej wyczuwalne na skórze niż filtry mineralne.
Naturalne substancje mogą zastąpić krem z filtrem – MIT
Niestety nie istnieją naturalne substancje, które w sposób wystarczający ochroniłyby naszą skórę przed promieniowaniem słonecznym. Za taki kosmetyk uważa się między innymi olej z pestek malin, który faktycznie, ze względu na wysoką zawartość antyoksydantów i kwasów tłuszczowych, jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym. Badania potwierdzają, że posiada on zdolność do absorbowania promieni UV, jednak głównie tych UVB. Nałożenie cienkiej warstwy na naskórek nie wystarczy więc, by skutecznie zabezpieczyć go przed negatywnymi skutkami promieniowania słonecznego. Dlatego nie zaleca się stosowania roślinnych środków w celach ochronnych.
Używanie kremów z filtrem prowadzi do niedoboru witaminy D – MIT
Żaden krem z filtrem UV nie chroni nas w 100 proc. przed słońcem. Oznacza to, że nawet po zastosowaniu takiego kosmetyku dochodzi do syntezy. Aby przyjąć odpowiednią dawkę tej drogocennej witaminy wystarczy w słoneczne dni przebywać na słońcu przez min. 15 minut, odsłaniając przynajmniej 18 proc. powierzchni swojego ciała (przede wszystkim: twarz, przedramiona i nogi). Specjaliści radzą, by każdy, kto obawia się niedoborów witaminy D, zbadał sobie jej poziom w organizmie i skonsultował wyniki z lekarzem. Powodem niedoboru może być bowiem zła dieta, nieodpowiedni tryb życia lub problemy z wchłanianiem mikroelementów.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także