Barszcz Sosnowskiego to bardzo masywna roślina. Potrafi osiągnąć nawet 4 metry wysokości. Ma bardzo duże kwiatostany i grube łodygi przypominające małe drzewo. Jak mówią eksperci, barszcz Sosnowskiego to relikt minionej epoki.
- Barszcz był sprowadzany masowo do Polski w czasach komunistycznych, w latach 70-80. Był sprowadzany jako roślina na paszę. Eksperyment się nie powiódł - mówi Izabela Sachajdakiewicz, ekspert portalu barszcz.edu.pl.
Mięso i mleko bydła karmionego tą rośliną było gorszej jakości. Sam barszcz zaczął spontanicznie się rozprzestrzeniać. Jeden osobnik jest w stanie wyprodukować nawet 100 tysięcy nasion. Spotkanie z tą niebezpieczną rośliną może zakończyć się w szpitalu.
Przy wysokich temperaturach roślina wytwarza olejki eteryczne, które stanowią zagrożenie dla człowieka. Po kontakcie ze skórą prowadzą do poparzeń 1 i 2 stopnia. Natomiast przebywanie w bliskiej odległości od barszczu może skutkować zawrotami głowy, wymiotami a nawet utratą świadomości.
- Świąd i pieczenie skóry mogą wystąpić natychmiast, już po kilku minutach. Po około 20-30 minutach zaczynają występować bąble i pęcherze - wyjaśnia dr n. med. Izabella Pawlik – przewodnicząca wielkopolskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
A tych nie należy przebijać. Skórę po kontakcie z rośliną trzeba natomiast przemyć zimną wodą z dodatkiem mydła i zgłosić się do lekarza. Z rozprzestrzenianiem się barszczu Sosnowskiego walczą między innymi leśnicy.
– Na terenie naszego nadleśnictwa, największe skupisko barszczu znajduje się na obszarze Natura 2000. To siłą rzeczy nie pozwala nam na zwalczanie go za pomocą środków chemicznych - mówi Szymon Nadolny, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lipka.
Leśnicy ograniczają się jedynie do mechanicznego zwalczania rośliny poprzez jej wykaszanie. Do tej pory nie wymyślono metody, która pozwoli na całkowite wyeliminowanie barszczu. A ten cały czas pojawia się na nowych terenach.
Komentarze