Jedno z osiedli na pilskim Zamościu. Niedaleko tak zwanego ryneczku. Pojemniki na śmieci pomiędzy blokami a kamienicami. A na jednym z nich trzy wytłaczanki jaj. W sumie 90 kurzych jajek na śmietniku. Przeterminowane od dwóch miesięcy. Choć widok ten szokuje, dane mówią same za siebie.
– W Pile marnujemy około 10 tysięcy ton żywności w domach. Niewiarygodna ilość - mówi Mieczysław Augustyn, prezes Banku Żywności w Pile.
A jednak. Często dajemy się skusić zakupowym okazjom, nie myśląc, że kolejna promocyjna sztuka tego samego produktu, to dla nas za dużo i nie zdołamy tego zjeść. Przeładowane lodówki gromadzą kolejne opakowania tych samych produktów, bo idąc do sklepu, nie sprawdziliśmy jej zawartości. Pilanie w takiej sytuacji mogą nadwyżki spożywcze zagospodarować - po prostu się podzielić korzystając z jednej z dwóch lodówek społecznych, które stoją na obydwu miejskich targowiskach.
A jeszcze lepsze są racjonalne zakupy i gotowanie w duchu zero waste oraz częste przeglądanie lodówki, bądź spiżarni. Wyrzucając do śmietnika jedzenie, wyrzucamy nie tylko pieniądze, ale także energię i wodę, którą pochłonęła produkcja, a także ludzką pracę