Bój o franki trwa. Wiele osób, które wzięły kredyt walutowy, walczy o jego zamianę na złotówki. Sprawą zajmował się nawet Sąd Najwyższy, ale niczego na razie nie orzekł. Poprosił za to wiele instytucji o przedstawienie swoich stanowisk.
Komisja Nadzoru Finansowego przesłała właśnie taki dokument. Wylicza w nim, ile miliardów złotych straciłby sektor bankowy, gdyby zarządzić odgórne przewalutowanie kredytów – najgorszy scenariusz mówi o 234 mld złotych. Wyliczono także, że powszechne ugody kosztowałoby ten sektor „tylko” 34,5 mld zł.
- Na drodze do szerokiego wdrożenia rozwiązań polubownych stanął jednak brak gotowości banków do zaproponowania klientom takich parametrów rozwiązania ugodowego, którego atrakcyjność uczyniłaby ugodę realną alternatywą dla ścieżki sądowej – napisano w opinii. Tłumacząc: banki z klientami nie chcą się porozumiewać.
Ale to może się zmienić, bo KNF wprowadził nowe zasady wypłacania dywidendy, czyli pieniędzy z rocznego zysku udziałowcom banków. Teraz zależna jest ona od „udziału walutowych hipotek w całym portfelu kredytowym”. Czyli im więcej bank ma kredytów frankowych, tym mniejszą dywidendę może wypłacić. Co ciekawe, jeżeli takie działania finansowe wynoszą w danym banku więcej niż 30 proc., to w praktyce blokuje to wypłatę pieniędzy udziałowcom.
- Nowe wymogi dotyczące dywidend, łączące wskaźniki wypłaty z udziałem hipotek walutowych w portfelu, mogą skłonić polskie banki do przyśpieszenia działań prowadzących do zawierania porozumień z frankowiczami – ocenia dla „Rzeczpospolitej” Tomasz Noetzel, analityk serwisu Bloomberg Intelligence.
fot.: iStock
Komentarze
Zobacz także