Tegoroczna matura była pewną niewiadomą. Wiele miesięcy nauki zdalnej, czy konieczność samodzielnej pracy w domu powodowało u części osób niepokój dotyczący wyników. Jak się jednak okazało, nie taki diabeł straszny, jak go malują.
- Moi koledzy, ja też, jesteśmy w większości zadowoleni. W większości osiągnęliśmy swój cel. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni, na przykład językiem angielskim, który był w tym roku bardzo łatwy, co pokazały także wyniki - mówi Artur Natoniewski, maturzysta 2021.
Bo angielski na poziomie podstawowym zdało 94 proc., polski 93, a matematykę 79. Lepsze wyniki osiągnęli absolwenci liceów, a w technikach egzaminy poszły nieco gorzej. Rezultaty są zbliżone do tych z zeszłego roku, bo wtedy maturę zdało niemal tyle samo uczniów. Nieco lepiej wypadły przedmioty rozszerzone, z geografią na czele (średni wynik w tym roku to 33 proc. do 21 proc. z ubiegłego). To znajduje potwierdzenie w opiniach nauczycieli.
- W odczuciu uczniów, nauczycieli, matura była porównywalna, jeżeli chodzi o przedmioty obowiązkowe na poziomie podstawowym. Natomiast rozszerzenia były, są i zawsze będą trudne - tłumaczy Angelika Zygmunt, dyrektor 1Liceum Ogólnokształcącego w Pile.
- To należy potraktować po prostu jako doświadczenie. I uczniowie z tego doświadczenia wyciągnęli dużo wniosków. Nauczyli się pozyskiwania wiedzy poprzez korzystanie z technik IT. Nauczyciele też musieli się dostosować do tych nowych warunków - zapewnia Magdalena Michalska, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Pile.
W „Ekonomie” na 73 uczniów nie zdało 18 osób, z czego tylko 3 z więcej niż jednego przedmiotu. Na szczegółowe wyniki z poszczególnych szkół w Pile i całym regionie trzeba będzie jeszcze poczekać.