Poufne dokumenty.... w kontenerze na ulicy. To pokłosie przeprowadzki jednego z bankowych oddziałów w Pile. Z dokumentami zawierającymi dane klientów mógł się zapoznać każdy. Bank w przesłanym nam oświadczeniu wyraził zaskoczenie całą sytuacją
-Jesteśmy zaskoczeni faktem, że archiwalne dokumenty znalazły się w zewnętrznym kontenerze. Zgodnie z naszymi procedurami, dokumenty te powinny być zniszczone. Niezwłocznie po uzyskaniu informacji o tych dokumentach, zabezpieczyliśmy je we właściwy sposób. Obecnie prowadzimy wyjaśnienia co do okoliczności tego zdarzenia oraz analizujemy pod kątem ewentualnego naruszenia praw podmiotów danych. Kolejne działania będziemy podejmować niezwłocznie po zakończeniu tych czynności. Jest nam niezmiernie przykro z powodu tego incydentu - czytamy w oświadczeniu Ewy Krawczyk z biura prasowego Santander Bank Polska.
Zdjęcia dokumentów pojawiły się w sieci w weekend. W poniedziałek w kontenerze dokumentów z danymi osobowymi klientów już nie było - zostały tylko m.in. stare umowy dotyczące ochrony placówki, czy wewnętrzne, podpisane ankiety pracowników.
Zawiadomienie w sprawie wyrzucenia poufnych dokumentów do powszechnie dostępnych kontenerów trafiło do pilskich policjantów. Zajmują się nim funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą.
Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych, za wyrzucenie dokumentów z danymi osobowymi, może grozić nawet do 2 lat więzienia. Ze względu na wczesny etap postępowania, nie wiadomo jeszcze, kto dokładnie i w jakim zakresie poniesie odpowiedzialność.