Cena zakupów podwojona po wyjściu ze sklepu? W Pile to możliwe, szczególnie gdy jest się kierowcą parkującym na jednym z parkingów w centrum miasta. Kierowcą, który nie wpisał numeru rejestracyjnego auta do urządzenia w sklepie.
Parking przed centrum handlowym w Pile. A na mim co jakiś czas rozczarowani i rozgoryczeni klienci, którzy podobnie jak nasz rozmówca, zastali niemiłą niespodziankę.
– Po wyjściu ze sklepu okazało się, że taka oto piękna żółta karteczka pojawiła się za wycieraczką samochodu - mówi mężczyzna.
A na karteczce informacja o naliczeniu opłaty za parkowanie w wysokości 95 zł. Jeżeli kierowca uiści opłatę w terminie 3 dni, zmaleje ona do 75 zł. Ale pytanie za co ta opłata. Otóż za parkowanie. Parking ten bowiem, jak głoszą znaki to teren prywatny. A parkowanie przez 90 min jest bezpłatne, ale pod warunkiem wykonania pewnych czynności - czyli rejestracji. O tym już mniejszym drukiem. Szczegółowe informacje na temat zasad korzystania z parkingu znajdują się w regulaminie. Ten wywieszony jest przy wjeździe na parking, po prawej stronie, stronie pasażera. Zgodnie z tym, co napisano w regulaminie, aby uzyskać prawo do bezpłatnego parkowania przez 90 min, należy wprowadzić numer rejestracyjny swojego auta do urządzenia w sklepie.
- Jeżeli jak, jako klient nie otrzymuję potwierdzenia i wszystkie dane i całego potwierdzenia dokonuje tylko i wyłącznie firma obsługująca parking, to jak ja mam się bronić - pyta kierowca.
Bo jak udowodnić, że numer do urządzenia się wprowadziło? Sprawdzamy: urządzenie znajduje się po lewej stronie od wejścia do sklepu. Wprowadzamy numer pojazdu. Tablet wpis przyjmuje i “zezwala” nam na 90 minutowe, darmowe parkowanie. I faktycznie, nie otrzymujemy żadnego wydruku.
- Konsument jest pozbawiony możliwości obrony, ze względu na to, że urządzenie nie wydaje żadnego potwierdzenia, a powinno, żeby mieć dowód jakikolwiek w przypadku, gdy na przykład urządzenie się myli, albo źle działa, albo w ogóle nie działa - zaznacza Miłosz Niedźwiecki, powiatowy rzecznik konsumentów.
Wątpliwości rzecznika konsumentów budzi także fakt, że na parkingu brakuje jasnego i czytelnego oznakowania, z którego by jednoznacznie wynikało, że parking jest płatny.
- Tablica informująca na wjeździe i to jeszcze w takim miejscu takim, że nie możemy się bezpiecznie zatrzymać o płatności, to zdecydowanie za mało, aby konsument wiedział, że musi wpisać dane do tabletu, który znajduje się w sklepie, aby postój był bezpłatny - dodaje Niedźwiecki.
Brakuje także - nawet w regulaminie – cennika, z którego jasno wynika, jaką kwotę trzeba będzie zapłacić. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy zarówno firmę, która jest właścicielem obiektu oraz firmę obsługującą parking. Ta pierwsza odmówiła nam komentarza dzisiaj, ta druga do chwili publikacji materiału nie odpowiedziała na naszą prośbę.
Komentarze
Zobacz także