Mundurowi zauważyli wczoraj wieczorem jak kierowca osobowego seata dynamicznie wjechał na jedną ze stacji paliw, ponadto auto nie miało podświetlonej tablicy rejestracyjnej. W związku z tym, funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierującego do kontroli drogowej.
- Wtedy pojazd zaczął przyspieszać. Nie zatrzymał się na wysyłane sygnały błyskowe i dźwiękowe z oznakowanego radiowozu. Kierujący poruszał się ulicami miasta wjeżdżając po drodze na chodniki, pasy zieleni, nie zatrzymał się na znaku „STOP”, uderzył autem w murowane ogrodzenie i uszkodził po drodze kilka zaparkowanych samochodów oraz jechał „pod prąd”. Po chwili mundurowi zablokowali radiowozem drogę uciekającemu kierowcy - relacjonuje asp. Beata Budzyń, rzecznik prasowy wałeckiej policji.
- Swoje zachowanie tłumaczył obawą przed konsekwencjami, gdyż nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów. Mimo wszystko postanowił wsiąść za kierownicę pojazdu, którego właścicielem jest znajomy 19-latka. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, a pasażerowie będą wezwani na przesłuchanie do jednostki policji - dodaje policjantka.
Kierowcy grozi do lat 5 więzienia.