W ciągu ostatnich dwóch tygodni, na skrzyżowaniu ulic 1-ego Maja i Mickiewicza doszło do 3 kolizji. Kierowcy jadący od strony Wysokiej muszą wyhamować tuż przed znakiem “STOP”. Wielu z nich wjeżdża jednak na główną ulicę w Łobżenicy bez zatrzymania się.
- Kiedyś czegoś takiego nie było. Za dużo samochodów jest i to są skutki. Jest “stop”, jest dobrze oznakowane, a co tutaj wyprawiają kierowcy to już druga sprawa. Nie wiem, czy ludzie nie patrzą na znaki, czy o co tutaj chodzi - mówią mieszkańcy Łobżenicy.
Sprawcami kolizji są w głównej mierze kierowcy spoza gminy. Feralne skrzyżowanie łączy ze sobą dwie drogi powiatowe. Kilka lat temu Powiatowy Zarząd Dróg w Pile wymalował na jezdni wielki znak “STOP” i zamontował tzw. sierżanty. Te wypukłe linie, powodując drgania auta miały informować kierowcę o zbliżającym się skrzyżowaniu. Linie się wytarły, a wypadków jest coraz więcej.
Uwagi łobżenickich radnych znalazły się już na biurku Artura Bąka, dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Pile. Szef drogowców zapewnia, że w najbliższych dniach dojdzie do oględzin skrzyżowania. Wtedy okaże się co można zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na feralnej krzyżówce.