– Pomimo wykonania szeregu czynności dowodowych w tej sprawnie nie udało się ustalić osoby odpowiedzialnej za śmierć kotów i znęcanie się nad nimi. Prokurator w związku z tym po wyczerpaniu wszelkich możliwości procesowych sprawę umorzył wobec nie wykrycia sprawcy przestępstwa - mówi Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokuratura prowadziła dochodzenie o znęcanie się nad zwierzętami poprzez przetrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach. Taka kwalifikacja czynu budzi sprzeciw organizacji prozwierzęcych. W ich ocenie wyrzucenie nowo narodzonych kotków szczelnie zawiniętych w plastikowy worek do kubła na śmieci jest przejawem znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i skazaniem zwierząt na pewną śmierć. Dlatego złożyły zażalenie na umorzenie postępowania przez prokuraturę.
Przypomnijmy: pod koniec maja w kuble na śmieci na pilskiej Wyspie znaleziono trzy nowo narodzone koty, które ktoś zapakował w foliowy worek. Zwierzęta wychłodzone, podduszone, głodne, z zakrwawioną pępowiną zaleźli przechodnie. Pomimo wygrzewania w inkubatorze, podłączenia pod tlen i karmienia co dwie godziny, kotki nie przeżyły.
Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu, pomimo tego do dziś nie udało się znaleźć sprawcy. Wiadomo jedynie, że do kubła na śmieci wyrzuciła je kobieta w średnim wieku.
fot. szpitalik dla kociąt
Komentarze
Zobacz także