Na Plac Konstytucji 3 Maja w Pile przyszło ponad 300 osób.
- Popieram całkowitą, demokratyczną wolność mediów, popieram TVN. Jestem przerażony, że wzięli się teraz za media. Nie mam słów
Powinniśmy mieć wolność wyboru, nie powinien nam ten wybór być zabierany - mówią pilanie.
O tym jak może wyglądać przekaz tylko mediów publicznych, odbiorcy komercyjnych stacji, radia oraz prasy i portali, mogli przekonać się w lutym tego roku. Wtedy to kilkadziesiąt podmiotów protestował przeciwko planom PiS-u, aby niepubliczne media obłożyć dodatkowymi podatkami.
- Od samego początku rządów Prawa i Sprawiedliwości chodzi o to samo. Ta władza ma bardzo autorytarne zapędy. Oni próbują działać jak Victor Orban na Węgrzech czy Władimir Putin w Rosji. Chcą ograniczyć swobody obywatelskie i prawo do rzetelnej informacji - mówi Kamil Bocian, Lewica Razem.
I to jeden z postulatów, które wybrzmiały podczas protestu. Przemawiający zwracali uwagę na prawo do wolności słowa czy informacji.
- Wszystkie media powinny być wolne i mieć prawo przekazywania treści zgodnie ze sztuką dziennikarską a nie przez nacisk, który jest w tej chwili w naszym kraju. Jesteśmy za demokracją. Mam już swoje lata, przeżyliśmy komunę. Nigdy nie myślałam, że dożyjemy takich czasów! - mówią pilanie.
Na manifestacji pojawiły się całe rodziny. Byli przedstawiciele zarówno starszego, jak i młodszego pokolenia.
- Pozytywnie zaskoczyła mnie frekwencja, bo pamiętam jeszcze niedawno protesty pod sądami, gdzie tych ludzi z każdym kolejnym dniem było mniej, więc dzisiaj na pewno napawa optymizmem - zapewnia Izabela Milewska, Komitet Obrony Demokracji Piła.
Jak zapowiedzieli organizatorzy był to pierwszy protest, ale zapewne nie ostatni.
- Jeżeli można w tym kraju walczyć z bardzo dużym zagranicznym koncernem, z kraju demokratycznego, którego nazywamy przyjaciółmi, to jaką mamy pewność, że zaraz nie będziemy musieli walczyć o wolny Onet, Wirtualną Polskę a może o wolną Astę, inne media lokalne, a być może o gazety. Tego nie wiemy - mówi Krzyszof Rauhut, przedsiębiorca, współorganizator protestu.
Dzisiaj posłowie głosowali nad przyjęciem zmian w ustawie medialnej. Jak tłumaczy PiS te są konieczne, aby zapobiec przejmowaniu polskich mediów przez kapitał z “podejrzanych krajów”. Mowa m. in. o Chinach, Rosji czy państwach arabskich. Zdaniem ekspertów proponowana ustawa uderza jednak w TVN.
- Wydaje się, że ta zamiana ustawy nie ma merytorycznych podstaw, a tylko związane z próbą zmniejszenia roli ważnego medium, które jest medium bardzo krytycznym w stosunku do rządzących - tłumaczy dr hab. Szymon Ossowski, Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu.
I jak dodaje politolog pluralizm mediów, czyli ich mnogość i różnorodność to jedna z podstawowych zasad funkcjonowania państw demokratycznych.
- W demokratycznym medium jest przecież miejsce dla TV Trwam ojca Rydzyka, jest miejsce dla TV Republika, dlaczego nie miałoby być miejsca dla TVN czy TVN 24 - dodaje politolog.
W środę wieczorem posłowie PO złożyli wniosek o odroczenie tego głosowania do września. Sejm wniosek przyjął, następnie marszałek Elżbieta Witek złożyła wniosek o reasumpcję głosowania. Opozycja zapowiedziała wniosek o odwołanie marszałek Witek z funkcji. Politycy mówią o korupcji politycznej. Awantura w Sejmie trwa...