Z Tokio w najlepszym nastroju wróciła Karolina Naja. Mieszkająca na co dzień w Wałczu kajakarka z Japonii przywiozła srebrny i brązowy medal. To kolejne olimpijskie krążki do kolekcji. Te smakują jednak wyjątkowo, bo zostały zdobyte 3 lata po urodzeniu syna - Miecia.
- Droga do tych medali była całkowicie inna niż do poprzednich dwóch, z dużym wsparciem rodziny. Znacznie mniej czasu na regeneracje, tak naprawdę wszystko było takim szaleństwem, jeśli mam na to spojrzeć z perspektywy czasu - mówi Karolina Naja, srebrna i brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Dla Karoliny były to już trzecie i najprawdopodobniej ostatnie igrzyska olimpijskie. Zapamięta je na długo i to nie tylko z powodu wielkiego sukcesu, ale też tego w jakich warunkach odbywały się zmagania w Tokio.
- Najgorsze i najsmutniejsze było dla mnie to, że brakowało kibiców i to się dało mocno odczuć - dodaje Karolina Naja.
W odmiennym nastroju z Tokio wraca Michał Kubiak. Kadra siatkarzy na igrzyska jechała jako dwukrotni mistrzowie świata i murowani kandydaci do medalu. Skoczyło się jednak na ćwierćfinale.
– Trzeba się z tym zmierzyć i tyle, nie zmienimy już czasu, nie cofniemy tego co się wydarzyło i trzeba żyć dalej na pewno - tłumaczy Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski siatkarzy.
– Bo jechałam na igrzyska, żeby wykonać swoje zadanie, a tym zadanie miało nam dać miejsca 1-4 i tutaj wszystko zależało od szczęścia, wielu czynników - wyjaśnia Olga Michałkiewicz, polska wioślarka, uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
A z drugiej strony świadomość, że Tokio to była lekcja i kolejny etap przygotowań do igrzysk w Paryżu.
– Trzeba to przekuć w wynik, trzeba to przekuć w pracę i w to, żeby te trzy lata były bardzo owocne. Wierzę, że igrzyska we Francji mogą skończyć się znacznie lepiej niż to szóste miejsce - dodaje Olga Michałkiewicz.
Na lepszy wynik we Francji liczy także pochodząca z Zakrzewa sprinterka Klaudia Adamek. Zawodniczka Gwardii Piła w Tokio wystąpiła w sztafecie 4x100 metrów. Starty zakończyła na półfinale.
- Troszeczkę szkoda, dla mnie to były pierwsze igrzyska i marzyłam o tym finale, być w tej ósemce, nie udało się, trzeba po prostu iść do przodu, wynieść wnioski i poprawić to - mówi Klaudia Adamek, polska sprinterka, uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
A jest na to duża szansa, bo zawodniczka ma raptem 22 lata i dopiero wchodzi w seniorski sport.