Jeden z internautów nawołuje na Facebooku, aby nie wyrzucać pestek po owocach, tylko je umyć, wysuszyć i wyrzucić podczas np. wycieczki na wieś. To, jego zdaniem sprawi, że zaczną w Polsce wyrastać drzewa owocowe. Podaje przy tym przykład Tajlandii, gdzie – jak pisze internauta – taki społeczny program nasadzeń okazał się bardzo skuteczny.
Post błyskawicznie zyskuje sympatyków i jest rozpowszechniany. Ma 70 tys. udostępnień i ta liczba ciągle rośnie. Tyle że jak mówi prof. Bogdan Jaroszewicz z Białowieskiej Stacji Geobotanicznej to wielki błąd.
- Jestem przerażony, bo to jest prosta droga do inwazji biologicznej. W Ameryce Północnej są znane przypadki zaniku rodzimych gatunków w wyniku hybrydyzacji z gatunkami obcymi. To są działania absolutnie nieodpowiedzialne – powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Chodzi o to, że niekontrolowane sadzenie obcych Polsce roślin jest szalenie inwazyjne i może zaszkodzić rodzimym okazom.
Dr Marcin Dyderski z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk uważa internetowa akcję za szkodliwą. Dziennikarze dodają, że walka o poprawę klimatu, a temu ma służyć sadzenie drzew, nie może szkodzić różnorodności biologicznej. Nie może się to odbywać w taki sposób, jak podawane jest to w kontrowersyjnym poście.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także