Takie zestawienie co roku przygotowuje branżowe, prestiżowe pismo „Wspólnota”. Tym razem jednak ranking jest wyjątkowy, bo podsumowuje najgorszy do tej pory czas pandemii koronawirusa. Autorzy zestawienia zaznaczają jednak, że lockdowny nie zdewastowały finansów samorządów, a tego obawiało się wiele osób. Dochody własne województw, miast czy gmin spadły, ale łączne dochody budżetowe nawet lekko wzrosły. -Wzrost nie był bardzo szybki – w miastach na prawach powiatu wyniósł ok. 3 proc., w gminach – 6 proc., ale w powiatach przekroczył nawet 10 proc. Równoczesny spadek dochodów własnych i wzrost łącznych dochodów oznacza wzrost uzależnienia samorządów od otrzymywanych dotacji celowych (…) – ocenili autorzy raportu.
Eksperci wyliczają jednocześnie, że w sumie zadłużenie samorządów w ciągu roku wzrosło o ponad 8 mld zł i takiej dynamiki nie obserwowano od 12 lat. Nie musi to być sygnał o nadchodzących kłopotach, bo województwa czy miasta ze spłatą zobowiązań powinny sobie poradzić. Jednak może to mieć wpływ na inwestycje, bo warunek otrzymania wielu funduszy zewnętrznych jest powiązane właśnie z zadłużeniem.
Wśród powiatów z naszego regionu najlepiej wypadł powiat pilski. Zajął 58. miejsce z zamożnością per capita (czyli na jednego mieszkańca) w wysokości 1079,99 zł. Powiat poprawił się o trzy miejsca względem poprzedniego zestawienia. Drugim jest powiat chodzieski, który uplasował się na 89. miejscu, z zamożnością 1029,03 zł. Jednakże w tym przypadku to spadek aż o 25 pozycji. Na trzecim miejscu jest powiat czarnkowsko-trzcianecki. Dochód na jednego mieszkańca w wysokości 980,32 zł dał temu powiatowi 122. miejsce (spadek o 2 pozycje). Dalej sklasyfikowane zostały powiaty wałecki (188. miejsce - zamożność per capita 884,95 zł) i złotowski (204. miejsce - zamożność per capita 864,59 zł). Ten ostatni zanotował spadek aż o 42 miejsca względem wcześniejszego rankingu. Łącznie sklasyfikowano 314 powiatów z całej Polski. Najlepszym wynikiem może pochwalić się powiat przysuski na Mazowszu, z zamożnością per capita 1665,36 zł.
Autorzy rankingu, analizując budżetu jednostek samorządu terytorialnego, pominęli wpływy z dotacji celowych, bo te mają charakter chwilowy, a skupili się na innych aspektach. -Tak jak w ubiegłych latach wpływające do budżetu dochody zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, odjęliśmy składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tak zwane w środowiskach samorządowych janosikowe. Po drugie, do faktycznie zebranych dochodów dodaliśmy skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych (chodzi o to, aby porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej) – wyjaśniają eksperci.
Pełny ranking można znaleźć w tym miejscu.
fot. archiwum
Komentarze
Zobacz także
