Historię opisała jedna z internautek, która odebrała takie połączenie. Jej relacja szalenie szybko rozchodzi się po sieci, a kolejne osoby alarmują, że także miały tego typu telefony. Chodzi o bank ING. To właśnie pod tę firmę podszywają się oszuści, a robią to bardzo sprytnie. Kiedy na komórkę przychodzi połączenie, wyświetla się nazwa „ING Bank Śląski”. Kiedy się odbierze, słychać standardowy komunikat o nagrywaniu rozmowy. Następnie rozmowę przejmuje mężczyzna. W przypadku relacjonującej tę historię przedstawił się jako Igor Budziński.
-Dzwonię z Działu Bezpieczeństwa ING. Czy dokonywała pani przed chwilą przelewu w bankowości elektronicznej na kwotę 600 zł? - pada pytanie. Klient banku oczywiście zaprzecza, a „konsultant” w odpowiedzi informuje, że transakcja została wstrzymana i kontaktuje się z Działem Księgowości. Po krótkim czasie rozmowę przejmuje inna osoba. Tłumaczy, że ktoś chciał okraść klienta i zapewne komputer został zainfekowany. Znów następuje przełączenie rozmowy. Tym razem do Działu Technicznego. -Po chwili zgłasza się miły pan, przedstawia z imienia i nazwiska, podaje stanowisko i zadaje mi precyzyjne pytania dot. powyższych transakcji, upewniając się, że ich w żaden sposób nie autoryzowałam. - opisuje sytuację internautka.
„Ekspert” radzi przeskanowanie telefonu i zainstalowanie aplikacji Any Desk. W tym momencie klientka banku nabiera wątpliwości. Mówi, że nie ma zaufania do zewnętrznych programów. Konsultant jednak nie ustępuje. Radzi osobisty kontakt z bankiem, albo wejście na jego stronę i porównanie numeru telefonu z tym, z którego obecnie jest prowadzone połączenie. -Potwierdzam zgodność - opisuje kobieta i dodaje, że ignorując swoje przeczucia zainstalowała wskazaną aplikację. Pomógł jej w tym zdalnie konsultant. Wkrótce przyszedł sms z wiadomością od banku, że został zmieniony limit wypłat w systemie Blik.
-Należę do osób nieufnych, nie otwieram żadnych podejrzanych linków, stron, em-maili, a mimo to niemal padłam ofiara oszustów. Na swoje wytłumaczenie mam jedynie fakt, że to doskonale przygotowani technicznie profesjonaliści, stosujący bardzo złożone socjotechniki - opisuje kobieta. ING Bank Śląski cały czas ostrzega przed oszustami, a jedną ze stosowanych przez nich metod jest właśnie opisana powyżej. Kolejne to telefon z infolinii. -Dzwoni automat - po odebraniu połączenia odtwarzane jest nagranie, w którym słyszysz, np. że ING Bank przygotował dla Ciebie ofertę pożyczki. Następnie otrzymasz instrukcję z prośbą o podanie loginu i hasła - opisuje bank i uczula, że pracownicy banku nigdy nie zachęcają do instalowania dodatkowego oprogramowania (poza firmową aplikacją). Nie proszą o podanie hasła do bankowości. -Jeżeli masz wątpliwości co do autentyczności konsultanta, rozłącz się i zadzwoń na naszą infolinię samodzielnie. W ten sposób zagwarantujesz sobie, że dodzwonisz się do prawdziwego pracownika ING - radzi bank.
News4Media
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także