- Przenieść panią konserwator – to by była największa korzyść dla trzcianeckiego muzealnictwa. Bo tych eksponatów mamy mnóstwo z drewna, więc oni bardzo by się tutaj odnaleźli, na pewno z korzyścią dla nas. Jeśli pani konserwator skusi się na te placki i tutaj przyjedzie, to mogę jej robić codziennie, żeby tylko zajęła się naszymi eksponatami - mówi Elżbieta Wiśnicka, dyrektor Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance.
Dla porównania muzeum w Trzciance może sobie pozwolić na profesjonalną konserwację jednego eksponatu rocznie. Jeżeli nic nie pokrzyżuje planów, to być może Norwegowie w przyszłym roku przyjadą z rewizytą, a Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance zorganizuje wystawę poświęconą kulturze Wikingów.