Rynek mieszkaniowy przeżywa obecnie prawdziwy boom. Popyt na własny kąt przekracza wszelkie oczekiwania, a rekordowe ceny za m2 bywają szokujące. Dlatego wielu osób nie stać na kilkusettysięczne kredyty i zakup własnego lokum. W tej sytuacji TBS wydaje się interesującą, a czasami nawet jedyną opcją.
- W mojej sytuacji, mamy samotnie wychowującej córkę, to mieszkanie było w zasadzie jedyną możliwością. Dlatego, że osoby takie jak ja nie wzbudzają zaufania w instytucjach finansowych, żeby uzyskać kredyt na mieszkanie własnościowe. A to mieszkanie daje nam duże możliwości i przede wszystkim stabilizację - zapewnia Aleksandra Szalińska, nowa lokatorka.
I właśnie dla takich osób jak pani Ola, oddano do użytku nowy blok przy ulicy Sienkiewicza. To 15 lokali, w których zamieszka 40 osób, w tym 18-ro dzieci.
Po oddaniu bloku na ul. Sienkiewicza, w skład złotowskich TBS-ów wchodzi obecnie 100 mieszkań, w których swój kąt znalazło ponad 250 osób. Jak się jednak okazuje, do pełnego nasycenia rynku tego typu budownictwem, jest jeszcze daleka droga.
- Uważam, że jeżeli chodzi o potencjał TBS-u na rynku złotowskim, to jest około 200 mieszkań. Cztery-pięć lat temu robiłem analizę i wyszło mi około 250, ale skorygowałem te prognozy i 200 mieszkań powinno zaspokoić potrzeby 18-20 tysięcznej społeczności - mówi Przemysław Pająk, prezes TBS Złotów.
I według zapowiedzi złotowskiego TBS-u, będą planowane kolejne inwestycje, aby osiągnąć optymalną liczbę mieszkań. Swoje plany ma również miasto - niedługo ma ruszyć budowa komunalnego bloku przy ul. Polnej, gdzie powstanie 14 lokali.