Trudny powrót do szkoły
15.10.2021 Autor:
Artur Maras
Choć zdalna forma uczenia zdaniem uczniów ma swój urok...
- Można się wyspać, nie trzeba się tak szybko ogarniać i wstawać, można nawet cały dzień przesiedzieć w piżamie jak się chce.
To jak od razu zgodnie dodają, nic nie zastąpi nauki w szkole. Lekcje stacjonarne moim zdaniem są o wiele lepsze, bo więcej rzeczy może do nas dotrzeć, jest większa aktywność na lekcjach. Kontakt z nauczycielami. Ciężko było się przestawić, ale dobrze, że jesteśmy w takiej formie jak teraz - mówią Laura i Eryk z pilskich podstawówek.
Uczniowie po ponad rocznym nauczaniu w domu, z krótką przerwą na wiosnę i dwumiesięcznych wakacjach, we wrześniu wrócili w szkolne mury. Wielu z nich odczuwało niepokój przed tym co ich czeka. Stresowali się tym czy odnajdą się w nowej rzeczywistości i czy dogadają się z koleżankami i kolegami z klasy, ale nie tylko.
- Bały się, że będzie mocno weryfikowana wiedza po zdalnym nauczaniu, ale to był moment dlatego, że stres minął przez to, że dzieci się tutaj spotkały, także z nauczycielami. Odbywało się bardzo dużo spotkań i zajęć, które miały ten stres obniżyć - tłumaczy Natalia Grzegorczyn, pedagog szkolny w SP nr 12 w Pile.
Jednak niektórzy z nich po nauczaniu zdalnym mają trudności z częścią materiału. Szczególnie tym związanym z naukami ścisłymi.
- Zdalne to nie to samo co spojrzenie nauczyciela, poproszenie o to, aby do nas podszedł, pomógł nam a na zdalnym tak nie jest.
Są takie przypadki. Ja też mam nieraz problemy z niektórymi rzeczami, ale nadrabiamy i na razie jest OK - mówią uczniowie.
Niestety nie u wszystkich. Są uczniowie, którzy do teraz odczuwają skutki pandemii i związanego z nią długiego zamknięcia w domu.
- Zauważyliśmy problem integracyjny, raczej natury psychicznej dla niektórych dzieci. Pedagodzy, psycholodzy stwierdzają, że potrzeba więcej wsparcia dla niektórych uczniów. Pojawiają się sytuacje depresyjne - przyznaje Dorota Gulińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Pile.
W takich przypadkach szkoły reagują od razu.
- Mamy specjalistów w szkole. Panią psycholog, pedagog, to są takie osoby pierwszego kontaktu, jeżeli takie problemy są. Wychowawca też, który pełni tę rolę wychowawczą, jak najbardziej jest tą osobą do pierwszego kontaktu w sytuacjach nagłych - zapewnia Marcin Borowicz, dyrektor SP nr 12 z oddziałami integracyjnymi w Pile.
Pedagodzy prowadzą także specjalne lekcje poświęcone odbudowywaniu więzi społecznych i pogadanki z uczniami. Pomóc mają także wzajemne gry i zabawy.
- Stawiamy na integracje i odbudowywanie relacji i rzeczywiście nasza praca jest mocno skoncentrowana, nawet ta dydaktyczna, na formy, metody takie, aby te dzieci miały ze sobą jak najwięcej możliwości zabawy, kontaktu, pracy w grupie, bo były ogromne braki w tym zakresie - tłumaczy Dorota Gulińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Pile.
I ta praca potrwa zapewne jeszcze długo.