Wicepremier odpowiadający za kwestie bezpieczeństwa ma odejść z Rady Ministrów - takie informacje padły w połowie października. Jarosław Kaczyński ma oddać stanowisko w przyszłym roku, ale wpierw ma zamiar doprowadzić do przyjęcia Ustawy o obronie ojczyzny. We wtorek oficjalnie osobiście to potwierdził, prezentując, wspólnie z szefem MON, założenia nowych przepisów. Wcześniej Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że te rozwiązania mają zastąpić kilkanaście aktów prawnych pochodzących jeszcze z 1967 roku.
- Nowe podejście opiera się na trzech fundamentach – unowocześnieniu Sił Zbrojnych RP, zwiększeniu atrakcyjności służby oraz wdrożenia koncepcji obrony powszechnej - dodał szef resortu Mariusz Błaszczak.
We wtorek wicepremier Kaczyński tłumaczył: - Mamy do czynienia z dwoma przesłankami, dla których ta ustawa jest potrzebna - i wymienił datę pochodzenia obecnego prawa z czasów komunizmu. - Jest druga przesłanka, dużo poważniejsza. To obecna sytuacja międzynarodowa. Obecne potrzeby obronne naszego państwa - dodał. Wicepremier mówił o zagrożeniu militarnym Rosji i wojnie hybrydowej na granicy. Dodał, że ambicją władz Rosji jest odbudowa imperium.
- To wszystko skłania nas do radykalnego umocnienia naszych sił zbrojnych - tłumaczył.
Nowa ustawa ma zastąpić 14 obecnych i wprowadzić nowy model finansowania sił zbrojnych. Zawierają się w tym nakłady na modernizację uzbrojenia. Kaczyński mówił, że armia powinna być możliwie duża i dobrze uzbrojona. - Wtedy ma moc odstraszającą - tłumaczył i zapowiedział, że Polska ma być jednym z najmocniejszych militarnie państw w NATO.
MON zamierza podzielić służbę na kilka rodzajów:
zawodową,
zasadniczą - 28 dni szkolenia i 11 miesięcy służby,
terytorialną,
rezerwową – aktywną (dla osób chcących służyć w armii) i pasywną (dla niemających takich planów).
Czy zasadnicza służba wojskowa oznacza powrót poboru do armii? - Chciałbym podkreślić, że nie przywracamy obowiązkowej służby wojskowej. Mam świadomość, że ta sprawa zbudza histeryczne reakcje. Załączamy do projektu ustawy już obowiązujące - tłumaczył Błaszczak, zdecydowanie podkreślając, że służba zasadnicza będzie dobrowolna.