Pani Barbara, jej córka i 13-letni syn są niewidomi. W momencie, kiedy wiatr zrywał dach kobieta była na strychu. Robiła porządki. Jak mówi, najpierw usłyszała huk. Później zdezorientowana uciekała myśląc, że ich dom się zawalił.
– Ta wichura się tak stopniowo zrywała. W końcu się tak mocno zerwała, huknął dach. Trampolina walnęła o ramę okienną. Przeraziło mnie to na strychu niesamowicie - opowiada Barbara Piaskiewicz, mieszkanka Podstolic.
Wiatr uszkodził dach budynku gospodarczego. W środku znajdowały się maszyny rolnicze, narzędzia, a także węgiel do ogrzewania domu.
- Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz zabezpieczeniu tego budynku poprzez nałożenie plandek - mówi mł. bryg. Leszek Naranowicz, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży.
Zerwany dach leżał po drugiej stronie podwórka. Uszkodzona została także konstrukcja domu. Spadło kilkanaście cegieł. Firma budowlana oszacowała remont na 24 tysiące złotych. To zbyt duży koszt dla rodziny.
– Nie pracuję, gdyż moja rodzina to rodzina z niepełnosprawnościami. Musiałem zrezygnować z pracy, żeby się opiekować rodziną. Nie jestem w stanie samemu, na swój koszt sobie z tym poradzić - mówi Zbigniew Piaskiewicz, mieszkaniec Podstolic.
W tym celu pan Zbigniew utworzył internetową zbiórkę. W pomoc włączyli się mieszkańcy Podstolic i sąsiedzi. Na TEJ stronie, przez najbliższych kilka dni można wpłacać datki na odbudowę budynku.
fot. archiwum prywatne Piaskiewiczów
Komentarze
Zobacz także