Trzcianeckie jeże będą miały warunki na spokojne zimowanie, w kilku lokalizacjach w mieście pojawiły się takie tabliczki informujące o tym, że tego trawnika się nie grabi, a liści z niego nie zbiera.
– Ekolodzy wskazują na bardzo wiele korzyści, które daje takie postępowanie. Między innymi liście dają schronienie małym zwierzętom - jeżom, owadom czy bezkręgowcom - mówi Anna Kasperek z Urzędu Miejskiego w Trzciance.
Pozostawienie liści do wiosny to inwestycja w bioróżnorodność, ale także mały krok ku poprawie gospodarki wodnej, o której przypominamy sobie albo gdy leje, albo gdy wręcz przeciwnie, żar się leje z nieba. Doraźnie pozostawione na trawnikach liście dadzą schronienie kolczastym kulkom, których prawdziwe życie, jak się okazuje, jest dalekie od bajkowych stereotypów.
– Tak naprawdę jeże mają bardzo długie łapki, które wyglądają prawie jak u kurczaka i one normalnie tuptają. One są takie wysokopodwoziowe te jeże, one sobie tymi łapkami przebierają. Bardzo szybko zasuwają, naprawdę, jeżeli jeż wyjdzie na jakąś powierzchnię utwardzoną, to człowiek może się zdziwić jak wysokie nogi ma jeż i jak głośno tupta - opowiada Jędrzej Ziółkowski z Nadleśnictwa Trzcianka.
Komentarze
Zobacz także