Szpitale alarmują, że muszą zwrócić do Narodowego Funduszu Zdrowia zaliczki na poczet wykonania usług medycznych wstrzymanych z powodu pandemii. Pieniądze za leczenie osób zakażonych koronawirusem musi oddać także część lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
Z powodu pandemii koronawirusa NFZ co miesiąc wypłacał szpitalom 1/12 kwoty kontraktów, mimo ich niewykonania lub częściowego wykonania. To wsparcie miało zapewnić placówkom płynność finansową. Teraz jednak fundusz informuje szpitale o konieczności oddania pieniędzy.
- Myśmy też 1/12, którą się posiłkowaliśmy musieliśmy zwrócić, ale nie jest to dla nas problemem. Na bieżąco próbujemy się rozliczyć - zapewnia Aleksandra Ćwikła, zastępca dyrektora Szpitala Powiatowego w Chodzieży.
Co nie jest jednak takie proste, bo przez przepełnienie szpitali pacjentami covidowymi i odwoływanie zaplanowanych zabiegów placówki nie są w stanie nadrobić realizacji kontraktu.
Co nie jest jednak takie proste, bo przez przepełnienie szpitali pacjentami covidowymi i odwoływanie zaplanowanych zabiegów placówki nie są w stanie nadrobić realizacji kontraktu.
– Na pewno sytuacja, w której takie przepisy czy ustalenia nie są precyzyjne na pewno one nie ułatwią działalności żadnej jednostki - mówi dr. n. med. Łukasz Łuczewski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Specjalistycznym w Pile
I to właśnie na brak jasnych przepisów narzekają dyrektorzy szpitali. Ponadto twierdzą, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapewniał ich, że tych zaliczek nie trzeba będzie zwracać.
– Obiecane były coś innego, a rzeczywistość jest taka, że ściągają. Napisaliśmy wniosek o sukcesywne ściąganie 1/10 co miesiąc. My mamy do spłaty kwotę 514 tys. złotych, czyli tak co miesiąc po 51 tys. złotych - tłumaczy Bożena Sadowska, dyrektorka szpitala w Czarnkowie.
NFZ odpiera zarzuty i mówi, że nie było żadnych ustaleń mówiących o braku konieczności zwrotu niewykorzystanych pieniędzy. Tym bardziej, że była to zaliczka, a ta jak wiadomo w momencie niewykonania umowy musi zostać zwrócona.
- Chodzi nam o to, żeby pieniądze, które my przekazujemy do szpitali, żeby one były wydatkowane na leczenie pacjentów, żeby pacjenci mogli z nich skorzystać, tym bardziej, że są to pieniądze ze składek, więc nie można ich przeznaczać na utrzymanie szpitali, które nie przyjmują pacjentów - mówi Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ.
Dodatkowe wynagrodzenie za leczenie osób zakażonych koronawirusem dostawali także lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Teraz także i część z nich musi zwrócić pieniądze do Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Nam płacono za teleporadę, za wizytę tu na miejscu i wizytę domową i cofnęli mi wszystkie teleporady, wizytę domową, co byłem zdziwiony i te rachunki musiałem wycofać i już to zrobiłem - twierdzi Krzysztof Bobkiewicz, lekarz rodzinny.
Powód cofnięcia pieniędzy okazuje się jednak prozaiczny. A chodzi o sposób rozliczenia porad lekarskich.
- Zmienił się tylko taki szablon, który lekarze wypełniają, żeby otrzymać pieniądze i część przychodni rzeczywiście zarówno za marzec jak i kwiecień przysłała to rozliczenie na starych zasadach - tłumaczy Marta Żbikowska-Cieśla.
I stąd decyzja o cofnięciu środków. Jeśli jednak lekarze prześlą do Narodowego Funduszu Zdrowia właściwe rozliczenie to pieniądze zostaną im zwrócone.
Komentarze
Zobacz także