W 2020 roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła ponad 11,5 tys. kontroli, podczas których namierzono niemal 5 tys. przypadków zatrudniania pracowników na czarno. Na ponad 66,6 tys. osób objętych działaniami PIP nielegalnie zatrudnionych było prawie 8,7 tys. z nich.
- Przypadki nielegalnego zatrudnienia stwierdzono najczęściej w handlu i naprawach, w przetwórstwie przemysłowym i w budownictwie. Najwyższy odsetek nielegalnego zatrudnienia odnotowany został w mikroprzedsiębiorstwach zatrudniających do 9 osób – podaje ZUS, który także sprawdza rynek pracy pod tym kątem. Tylko w 2019 roku urzędnicy wyegzekwowali 30,5 mln zł niezapłaconych przez takie działania należności. ZUS przypomina, że zatrudnieni bez umowy nie mają zabezpieczenia w przypadku choroby czy nie odkładają na swoją emeryturę. Ludzie godzą się na takie warunki, bo gdy kontrola wskaże nielegalny proceder, to pracownik także może zostać ukarany.
Ale to od 1 stycznia 2022 roku się zmieni.
- Chcemy całkowicie odwrócić tę sytuację. Od nowego roku, to nie pracownik ponosić będzie podatkowe konsekwencje zatrudnienia „na czarno” albo płacenia części wynagrodzenia „pod stołem”. Odpowiedzialność jednoznacznie zostanie przeniesiona na pracodawcę – mówi wiceminister finansów Jan Sarnowski. Zmiany w prawie oznaczają, że konsekwencje nielegalnego zatrudniania obciążać będą wyłącznie pracodawcę. To pracodawca będzie płacił podatek od wynagrodzenia za pracę na czarno lub części wynagrodzenia wypłacanego pod stołem. Co więcej, przypisany zostanie mu również dodatkowy przychód w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę za każdy miesiąc nielegalnego zatrudnienia. Będzie tak niezależnie od tego czy faktycznie i w jakiej wysokości wypłacał wynagrodzenie.
- Owe przepisy mają na celu z jednej strony zachęcić pracowników do ujawniania przypadków pracy na czarno i wypłat pod stołem, a z drugiej strony zniechęcić pracodawców do stosowania nieuczciwych praktyk – podkreśla prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska, a rządowe instytucje już teraz zachęcają pracodawców, aby sami ograniczyli nielegalne działania. Rząd ogłosił swoistą abolicję. Jeśli wobec pracodawcy do końca roku nie zostanie wszczęta kontrola, to zaległego podatku z odsetkami za lata 2021 i wcześniejsze nie zapłaci ani pracownik ani pracodawca.
- W ten sposób dajemy przedsiębiorcy możliwość powrotu do rozliczania się zgodnie z prawem na korzystnych warunkach. Biorąc pod uwagę skutki, z jakimi wiązać się będzie dla pracodawcy utrzymywanie nielegalnego zatrudnienia w 2022 r., przełom grudnia i stycznia to najlepszy moment na zerwanie z dotychczasowymi praktykami i podpisanie z pracownikiem umowy – dodaje wiceminister Sarnowski.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także