Pianino pochodzi z przedwojennej znamienitej manufaktury Arnolda Fibigera w Kaliszu i zostało wyprodukowane najprawdopodobniej w 1898 roku. Do Piły przyjechało pociągiem – najprawdopodobniej na przełomie XIX i XX wieku - i stało w ówczesnym kasynie oficerskim.
- Do naszego domu instrument trafił 36 lat temu. Mój tato kupił je od pana Krzysztofa Niemca – mówi Sabina Leszczewicz-Rygielska. Jej mama natomiast dodaje, że bardzo się cieszyła z kupna instrumentu.
- Z dzieciństwa pamiętałam, jak zazdrościłam koleżance, która miała pianino i razem z rodzeństwem ćwiczyła, a ja słuchałam granej przez nich muzyki – uzasadnia Janina Leszczewicz i dodaje. - Ja się wprawdzie grać nie nauczyłam, ale na pianinie grały moje dwie córki i mąż.
Grał też ksiądz Stanisław Olędzki, kiedy przyszedł do nas na kolędę.
Od jakiegoś czasu jednak, instrument nie był używany i kiedy obie panie dowiedziały się, że Spółdzielnia Socjalna Nowe Horyzonty, poszukuje pianina do zarządzanej przez siebie „Kawiarni Dworcowej”, nie zastanawiały się długo.
- Dzisiaj jest święto kolejarzy i my dzisiaj uzupełniamy infrastrukturę kolejową o niezwykły instrument – mówi prezydent Piły Piotr Głowski i dodaje. - Jest to wspaniały dar, który pozostanie w pięknej kawiarni i będzie nie tylko umilał czas podróżnym, ale będzie również wykorzystywany podczas kolejnych koncertów i spotkań.
- Myślę, że ta piękna cesarska sala w pełni zasługuje na tak piękny instrument i tym bardziej dziękuję fundatorkom, bo to dzięki ich gestowi, będziemy mogli organizować kolejne wydarzenia i uświetniać inicjatywy, którymi pilanie nas obdarzają. Kolejne ciekawe wydarzenie odbędzie się w grudniu, więc już teraz zapraszam – zadeklarowała Małgorzata Modrak-Potapowicz, prezes spółdzielni „Nowe Horyzonty”.
fot. i opr. Urząd Miasta w Pile
Komentarze
Zobacz także