- Kochająca i ciepła rodzina, praca, realizacja pasji, pogoda ducha, empatia wobec innych ludzi oraz unikanie alkoholu - to w wielkim skrócie, recepta na długowieczność jubilata - czytamy na Facebooku Urzędu Miasta w Pile.
Kazimierz Kowalów pochodzi z okolic Lwowa na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej. W czasie okupacji został wywieziony na roboty do Niemiec, by po wyzwoleniu w 1945 roku służyć w Polskich Oddziałach Wartowniczych. Do Piły przyjechał w 1946 roku i mieszka tu do dzisiaj.
- Piłę zastał kompletnie zniszczoną i ogarniętą gorączką wysiedleń ludności niemieckiej. Pan Kazimierz, który podjął pracę w handlu i znał bardzo dobrze język niemiecki, pomagał wysiedlanym Niemcom, którzy często się do niego zwracali. Robił to, bo jak uzasadnia w mieście panowała atmosfera odwetu, a on – choć doznał krzywd w czasie okupacji i pobytu na robotach - nigdy nie uznawał zasady odpowiedzialności zbiorowej - czytamy dalej.
- Pana postawa i życie powinny być drogowskazem dla współczesnych pokoleń, w jaki sposób należy postępować wobec ludzi innej narodowości, poglądów, czy religii. Proszę przyjąć moje słowa uznania oraz gratulacje. Z okazji 100 urodzin, życzę panu zdrowia, pomyślności, szczęścia i przeżycia w zdrowiu kolejnych pięknych rocznic – powiedział prezydent Piły.
fot. UM Piła
Komentarze
Zobacz także