Sprawa dotyczy kolizji, do której doszło 2 października. 33-letni mężczyzna kierujący BMW nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącą Toyotą, kierowaną przez 29-letniego mieszkańca Piły.
- Jak się okazało, 29-latek miał zatrzymane prawo jazdy z powodu wcześniejszej jazdy pod wpływem alkoholu. Chcąc uniknąć odpowiedzialności mężczyzna wpadł na pomysł, że poprosi swojego znajomego, aby oświadczył, że kierował pojazdem w momencie kolizji. Ponadto zaproponował kierującemu BMW, że wezmą całą winę na siebie, co umożliwi wypłatę środków na naprawę pojazdu z ubezpieczenia OC - relacjonuje st. sierż. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.