Od początku roku trwa spór między Wyrzyskiem i Okonkiem a PRGOK. Związek przy udziale Urzędu Skarbowego zajął konta samorządów, bo jak twierdzi, gminy te występując z PRGOK naraziły go na straty finansowe i konieczność zwrotu dotacji na budowę Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Wyrzysk i Okonek od takiej decyzji odwołały się do Sądu Administracyjnego i sprawę wygrały.
Samorządy poprzez pełnomocnika zwróciły się do PRGOK z wezwaniem o zwrot nienależnie pobranych pieniędzy. W przypadku Wyrzyska jest to prawie 2 miliony złotych. Gmina rozważa także ubieganie się o odszkodowanie, bo zdaniem burmistrza brak w budżecie zajętych pieniędzy spowodował niemożność realizacji inwestycji.
- Były to pieniądze, które myśmy wypracowali na rok 2021 w formie nadwyżki, która to miała nam służyć do planowanych przez nas projektów budowy, rozbudowy różnej infrastruktury drogowej i tej infrastruktury budowlanej - mówi Bogusława Jagodzińska, burmistrz Wyrzyska.
PRGOK wyroku komentować nie chce. Związek stoi na stanowisku, że sąd przyjął tylko, że droga domagania się należności była niewłaściwa, a nie rozstrzygał, czy gminy muszą zwrócić pieniądze wydane na budowę PSZOK-ów. PRGOK chce usiąść z samorządowcami do rozmów.
Gminy już raz wyszły z propozycją odpłatnego korzystania z PSZOK-ów. Wtedy to PRGOK nie był zainteresowany takim rozwiązaniem. Teraz samorządowcy ponownie deklarują chęć dialogu.
– My chcemy uczciwie się rozliczyć, a jak się uczciwe rozliczyć to wchodzi w grę również ewentualnie przejęcie tego PSZOK-u na normalnych zasadach, ludzkich, a nie wymyślanie i to co związek zrobił, że całość kosztów wrzucić na Okonek i Okonek ma za to wszystko zapłacić - skarży się Andrzej Jasiłek, burmistrz Okonka.
Zdaniem władz tych gmin mieszkańcy już raz za te PSZOK-i zapłacili opłacając wysokie rachunki za wywóz odpadów. Czy w tym sporze uda osiągnąć się kompromis powinno wyjaśnić się w najbliższych tygodniach.