- Sądzę, że nie ma szans żebyśmy uzyskali lepsze oferty. Te oferty, które są najlepszymi w tej konfiguracji - mówi Elżbieta Sieg, przewodnicząca Związku Międzygminnego PRGOK.
Tak o ofertach w drugim już przetargu na odbiór odpadów mówi przewodnicząca PRGOK. Firmy, które zgłosiły swój akces na wywóz odpadów w 5 sektorach, na które podzielony jest związek łącznie oczekiwały prawie 48 mln złotych. PRGOK zamierzał jednak przeznaczyć tylko 39 mln.
- Na wartość tego zamówienia bardzo duży wpływ mają mieszkańcy, ponieważ to, ile tych odpadów wytwarzamy, ile kupujemy odpadów po to, żeby je później z powrotem umieścić w pojemnikach od tego będzie zależało, ile tak naprawdę zapłacimy operatorom - dodaje Elżbieta Sieg.
A tych odpadów na terenie związku produkujemy co roku więcej niż przeciętny Polak. Średnia w kraju to około 350 kg śmieci rocznie na osobę, a w PRGOK w ubiegłym roku było to prawie 400 kg. Drugą kwestią, która składa się na cenę za wywóz odpadów jest liczba osób w systemie.
– 20 proc. mieszkańców tak jakby nie było i za tych, którzy są ukryci płacą opłaty wszyscy pozostali, ponieważ firma śmieciowa tutaj z tego tytułu jakichkolwiek upustów nie widzi - mówi Lucjan Szutkowski, radny Rady Miasta Piły, Platforma Obywatelska.
W 4 z 5 sektorów najkorzystniejszą ofertę na wywóz odpadów złożyła firma Altvater. Jeszcze kilka miesięcy temu 40% udziałów w niej miało miasto Piła. Jednak we wrześniu radni postanowili sprzedać je za ponad 40 mln złotych. To zdaniem niektórych ma także wpływ na tak wysokie oferty jakie złożyło przedsiębiorstwo.
Miasto tłumaczy, że jako mniejszościowy udziałowiec i tak nie miało wpływu na decyzje podejmowane w spółce. Dalsze funkcjonowanie samego PRGOK-u kwestionuje natomiast radna Piechocka. Jej zdaniem, na cenę jaką mieszkańcy płacą za wywóz odpadów wpływ ma chociażby kwota jaką związek przeznacza na utrzymanie 50 -u pracowników.
- Wcześniej tego związku PRGOK nie było i było inaczej. Nie było kolosalnych podwyżek, śmieci były odbierane systematycznie, nie było wiat pełnych śmieci, które fruwają po podwórku, było zupełnie inaczej. Ja myślę, że gdyby ten związek był zlikwidowany to by było o wiele lepiej - przekonuje Emilia Piechocka, radna Rady Miasta Piły, Porozumienie Samorządowe.
Samorządy wchodzące w skład związku nie planują jednak jego likwidacji. To czy w przyszłym roku mieszkańcy zapłacą więcej za wywóz odpadów zależy teraz od tego czy PRGOK zaakceptuje oferty, które wpłynęły w drugim przetargu, a także co w kwestii brakujących ponad 8 mln złotych zadecydują poszczególne rady gmin.