Ostatnie lata nie są łatwe dla rolników w kontekście suszy, która pojawia się praktycznie co roku. Tutaj gorzkie słowa padły pod adresem Państwowego Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach.
- Nasz powiat co roku zmaga się z klęską suszy, której IUNG w Puławach nie chce zatwierdzić. Mamy postawioną stację meteo, która wskazuje brak powodów u nas. A cały system monitoringu suszy jest według mnie bardzo niesprawiedliwy - przekonuje rolnik Adam Stańczyk.
Bo według rolników, IUNG liczy tylko średnią opadów na większym obszarze, nie biorąc pod uwagę tego, że np. w Tucznie opadów prawie nie ma, a w innej gminie są one bardzo obfite. Z suszą wiążą się mniejsze plony, czyli straty finansowe.
- Obniżka plonów generuje straty. Jest mniej pieniędzy na nawozy, środki, paliwo, dalszą działalność. Chociażby na rozwój. Nie chodzi o to, żeby tylko wydawać pieniądze na nawozy i środki, ale trzeba też się rozwijać - tłumaczy rolnik Paweł Wróbel.
Rolnicy mają szereg postulatów. Oczekują od rządu wprowadzenia tarczy antykryzysowej dla rolnictwa.
- Nasze główne oczekiwania, to uwzględnienie protokołów suszowych, które złożyliśmy w ubiegłym roku, na 30% dla każdego gospodarstwa. Gospodarstw, które złożyły takie protokoły, jest w naszym województwie 5000. Udzielenie pomocy rolnikom, otrzymanie dopłat - w naszym powiecie rolnicy ich w ogóle nie dostali - mówi rolnik Mirosław Ignaszak.
A także chociażby ochrona przed galopującymi cenami nawozu. W przypadku niespełnienia ich postulatów, rolnicy grożą kolejnymi blokadami dróg oraz zaostrzeniem protestów.