Odśpiewaniem roty rozpoczęło się trzygodzinne spotkanie z rolnikami. Do Kościerzyna Wielkiego przyjechało ponad 200 gospodarzy z całego regionu. Chcieli poznać punkt widzenia lidera AgroUnii. Jak mówili, przyjechali po to, by bronić polskiego rolnictwa. Według nich przepisy, które wprowadza Europejski Zielony Ład mogą być apokalipsą.
– Narzuca się nam kompletnie wszystko. Nie możemy nic dobrowolnie robić. Wszystko jest odgórnie narzucane. To wszystko wygląda chyba gorzej niż za komuny – przez Brukselę, przez nasz rząd. To się w głowie nie mieści - skarży się Andrzej Swędrowski, rolnik z powiatu żninskiego.
Europejski Zielony Ład to program, który ma dążyć do neutralności klimatycznej Unii Europejskiej. Rolnicy zwracają jednak uwagę na jego konsekwencje. Według nich “Zielony Ład” spowoduje znaczny spadek produkcji rolnej w unii. Gospodarze będą zmuszeni do zredukowania stad bydła, trzody i drobiu. Jak mówią rolnicy, “Ład” przewiduje także zmniejszenie zużycia nawozów i środków ochrony roślin.
Rolnicy obawiają się spadku wydajności produkcji rolniczej. Według analityków “Zielony Ład” zmniejszy plony zbóż w Unii Europejskiej o ponad 40 milionów ton. To spowoduje drastyczny wzrost cen produktów w sklepach. Spadną także dochody gospodarstw.
– 9 lutego wychodzimy na ulice, na jezdnie. Zgłaszamy w całej Polsce strajki. Będą manifestacje. Będziemy pokazywać, że jesteśmy wszyscy razem. I przyjechaliśmy pokazać ludziom, że nie są sami - zapewnia Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Kołodziejczak zapewniał, że nie zrezygnuje z protestów i nie przestanie domagać się odwołania niekompetentnych urzędników z Ministerstwa Rolnictwa.