- Mamy przed sobą piękne bagienko - wskazuje dr Paweł Owsianny. Nie tylko malownicze, ale i niezwykle potrzebne. Dzięki nim odbudowuje się przyroda w lasach, co pokazywali przyrodnicy spacerowiczom.
- Pokazując właśnie to co jest za płotem tą swojszczyznę, której większość społeczeństwa nie zna, a możemy zobaczyć tak jak dzisiaj na wycieczce, różne rodzaje rzek, jezioro, małą retencję wodną, która odbywa się w lasach państwowych - tłumaczy dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Tylko na terenie Nadleśnictwa Zdrojowa Góra leśnicy zbudowali 240 zbiorników wodnych, od całkiem małych po takie 20 hektarowe. W sumie gromadzą one 1,5 mln metrów sześciennych wody w okresie zimowo-wiosennym.
- Możemy sobie wyobrazić taki basen o głębokości 1,5 metra, szerokości 10 metrów z Piły do Poznania - wyjaśnia Adam Standio, nadleśniczy Nadleśnictwa Zdrojowa Góra.
Dzięki temu woda nie ucieka do rzeki i dalej Bałtyku, tylko zostaje w lesie. Korzysta na tym świat roślinny i zwierzęcy. Pojawiają się ryby, płazy, to z kolei przyciąga liczne gatunki ptaków.
- Tu często spotykałem na tym rozlewisku największym bielika, on tu bardzo chętnie poluje, czatownie sobie zrobił na tych uschniętych olchach, łosie tez możemy tutaj spotkać, wilki - wymienia Jarosław Ramucki, leśniczy z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra.
Są też rysie. Jedynym rzadkim gatunkiem, który u nas nie występuje są niedźwiedzie - żartują leśnicy.
- Nigdy nie przypuszczałam, że tak blisko od Piły, że mogą być takie fajne okolice, no nie potopiliśmy się więc można zwiedzać samemu z rodzinami. Pierwszy raz po takim bagnie szliśmy, no super, śmiechu było trochę, bo buty zamoczone - opowiadają pilanki.
Takich okazji do zamoczenia butów brakować nie będzie. Leśnicy i przyrodnicy zapowiadają cykliczne spacery po leśnych okolicach Piły.