Te przypinki mają dwie funkcje. Po pierwsze to gest solidarności z ogarniętą wojną Ukrainą, a po drugie to realna pomoc.
- Niech to będzie symbol widoczny na wielu kurtkach, marynarkach, koszulach - na ulicy, w biurze, w szkole, w domu. Wspieramy Ukrainę, uchodźców i ich rodziny tutaj także symbolicznie. Kupując taką przypinkę wspierasz pomoc dla uchodźców czekających na granicy i Ukraińców, którzy zostali by walczyć, strzec domów, a czasem - którzy po prostu nie mogli uciec - mówi Krzysztof Rauhut, właściciel Studio K2, który zasponsorował ich produkcję.
Całość zebranej ze sprzedaży kwoty zostanie przeznaczona na paliwo do busów i autobusów wiozących pomoc dla uchodźców. Autobusy te w drogę powrotną zabierają kobiety i dzieci uciekające przed wojenną pożogą.
- Pomoc trafi od razu na ukraińską stronę (zostanie przepakowana do ukraińskich samochodów i rozdysponowana wśród uchodźców oczekujących na przekroczenie granicy), a wolontariusze zostaną na polskiej stronie i będą tam pomagać przez najbliższe dni. Możesz pomóc zatankować ten autobus albo kolejne busy, które wyruszą na granicę - dodaje Marcin Maziarz z Magazynu 67.
Przypinka kosztuje 10 złotych. Cała kwota zostanie przeznaczona na zakup paliwa. Koszty produkcji przypinek pokrywa Studio K2.
Przypinki można kupić w Studio K2 przy ul. Wawelskiej 118 lub w Centrum Ksero Studio K2 przy ul. Witaszka 6.
fot. Marcin Maziarz
Zobacz także