- Przede wszystkim to jest jeszcze taki stan szoku, ponieważ ludzie przyjeżdżają, tam zostają jeszcze rodziny, zazwyczaj jest to matka z małym dzieckiem trafia do obcego kraju, no więc mamy stany takiego lęku, przerażenia, strachu, lęku itd. - mówi Maryna Tieriekhova, psycholog i psychoterapeutka z Piły.
Maryna Tieriekhova sama jest Ukrainką i nie potrzebuje do pracy pomocy tłumacza. A to na ten moment jest największym wyzwaniem. W tej chwili Urząd Miasta w Pile już podpisał pierwsze umowy z tłumaczami i psychologami, którzy od poniedziałku będą udzielać takiej pomocy uchodźcom bezpłatnie.
Zobacz także