Ponad 700 uchodźców z Ukrainy znalazło schronienie w samej Pile. To są ostrożne szacunki, bo nie wszyscy się rejestrują w punktach recepcyjnych. Przed wojną uciekają także ci, którzy nie mają paszportów. Pomagają im głownie wolontariusze. Tak też jest i w samej Pile
- Cały system opiera się na samorządach i wolontariuszach, na obywatelach rzeczpospolitej. Czego nam brakuje to takiego rządowego programu, który by ewidencjonował tych ludzi, żebyśmy wiedzieli, gdzie oni są, gdzie się przemieszczają, i to można było zrobić, bo przez 2 tygodnie przed 24
przygotowaliśmy się do tego konfliktu, bo on wisiał w powietrzu - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
Od początku wybuchu wojny w Ukrainie granicę z Polską przekroczyło 1,5 mln ludzi. Nie wszyscy są zarejestrowani. Ci którzy przekroczyli granicę bez pieczątki muszą ją wyrobić. To pozwoli oszacować rzeczywistą liczbę uchodźców. Piła dwukrotnie starała się o zorganizowanie punktu recepcyjnego, ale jak dotąd wojewoda nie wyraził na to zgody. Ukraińcy, którzy nie przeszli rejestracji na granicy, a trafiają do naszego regionu muszą się rejestrować w Poznaniu. Samorządy czekają na specustawę, która pozwoli szerzej pomagać tym najbardziej potrzebującym.
Komentarze
Zobacz także
