Kurs strzelania w Wałczu. Duże zainteresowanie

15.03.2022   Autor: Redakcja
1007---50
Zdecydowana większość z nas odczuwa strach przed wojną. Tak wynika z różnych sondaży przeprowadzanych w ostatnich dniach. Wyraża się to również w rosnącym zainteresowaniu Polaków kursami samoobrony, takimi, jakie w miniony weekend odbyły się m.in. w Wałczu. 

- Prowadzę takie zajęcia od wielu lat. I ludzie boją się broni. Rodzice boją się broni – bo dzieci, bo to, bo tamto. Tak naprawdę to są tylko przedmioty. My nie dajemy amunicji, nie ma tutaj takich rzeczy. Tutaj są po prostu zwykłe przedmioty w postaci broni - mówi Wojciech Olek, dyrektor Muzeum Wału Pomorskiego, organizator szkolenia. 

Uczestnicy wałeckich warsztatów mogli m.in. złożyć i rozłożyć - znany nam choćby z filmów - AK-47 “Kałasznikow”, Mogli też wypróbować celność strzelając z wiatrówki, czy dowiedzieć się w jakim stopniu mogą nas ochronić kamizelki kuloodporne, czy hełmy. 

- Myślę, że takie zajęcia są zawsze potrzebne. A w dzisiejszych okolicznościach tym bardziej. Można się było dużo nauczyć: składać i rozkładać “kałacha”, merytoryczna rozmowa. Jestem w pełni przekonana, że w obecnym czasie i położeniu, w jakim się znajdujemy, powinniśmy uczestniczyć w takich zajęciach. Oferta jest bardzo fajna - przekonują uczestnicy szkolenia. 

Szkolenie przede wszystkim miało pozwolić na oswojenie się z bronią. Z policyjnych danych z 2020 roku wynika, że w Polsce zarejestrowanych było niecałe 600 tys. sztuk broni. To zaledwie 3,5 pozwolenia na 100 mieszkańców – 10 razy mniej niż w np. Czechach czy Niemczech. 

- Uważam, że każdy człowiek powinien chociaż trochę wiedzieć na temat broni. Bo nie wiadomo komu i kiedy przyjdzie okazja do tego, żeby jej użyć, więc taka namiastka na pewno się przyda - dodaje Bartłomiej Stocki, GRH Druga Brygada Wałcz. 

Dzisiaj trzeba mieć jednak nadzieję, że takiej potrzeby nie będzie. 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group